Żelazny Szlak Rowerowy to zdecydowanie najlepsza trasa rowerowa w całym województwie śląskim. Przebiega ona przez pogranicze polsko- czeskie. Zahacza o gminy: Godów, Jastrzębie-Zdrój, Zebrzydowice oraz o czeskie miejscowości- Karwina i Piotrowice k.Karwiny. Szlak ten swoją nazwę zawdzięcza temu, że w dużej mierze jego ślad poprowadzony jest po dawnej linii kolejowej i do jego budowy wykorzystana została jej infrastruktura. Pełna pętla Żelaznego Szlaku Rowerowego ma 54 kilometry, jednak istnieje możliwość jej modyfikacji i tym samym skrócenia.
Żelazny Szlak Rowerowy- krótka charakterystyka
O Żelaznym Szlaku Rowerowym słyszeliśmy już dawno. Powstał on w 2018 roku i praktycznie od tej pory mieliśmy ochotę go pokonać. Niestety przyszła pandemia COVID-19, a później na świecie pojawiła się Tosia. Musieliśmy poczekać, aż nieco podrośnie i będzie mogła korzystać z przyczepki rowerowej.
Żelazny Szlak Rowerowy jest praktycznie płaski i pozbawiony większych podjazdów. Śmiało mogą się na niego udać niedoświadczeni cykliści, a nawet całe rodziny. Jedyne niewielkie podjazdy czekają przed polsko- czeską granicą (jadąc od strony Zebrzydowic), a także w Skrbeńsku.
Szlak w dużej mierze jest całkowicie wyłączony z ruchu samochodowego (głównie po polskiej stronie), bądź prowadzi mało uczęszczanymi drogami publicznymi. Oznakowanie po polskiej stronie jest wybitnie bardzo dobre i nie ma praktycznie możliwości, aby się pogubić. Dużo gorzej jest natomiast u naszych południowych sąsiadów. Niby znaki są, ale problem stanowi fakt, że nie wiadomo gdzie nas prowadzą. Brak jest map i szczegółowego określenia lokalizacji. Po stronie czeskiej zdecydowanie proponujemy skorzystać z aplikacji z GPS-em lokalizującym nasze położenie.
Żelazny Szlak Rowerowy- gdzie zacząć?
My swoją przygodę z Żelaznym Szlakiem Rowerowym rozpoczęliśmy w Godowie. Przy tutejszym Urzędzie Gminy i stadionie znajduje się sporej wielkości parking. Śmiało zmieści się tutaj setka samochodów, jednak jak mogliśmy się przekonać, w słoneczny dzień, ta liczba miejsc parkingowych bardzo szybko się wyczerpywała.
Inną opcją zostawienia samochodu są parkingi w Jastrzębiu- Zdrój, czy w Zebrzydowicach. Do tej ostatniej miejscowości dojeżdża także z Katowic pociąg, więc i taka forma dostania się na szlak jest możliwa.
Z Godowa do Zebrzydowic, czyli najprzyjemniejszy odcinek Żelaznego Szlaku Rowerowego
Wycieczkę po Żelaznym Szlaku Rowerowym rozpoczynamy w Godowie na parkingu przy Urzędzie Gminy. Aby wjechać na znakowaną trasę, musimy pojechać na ścieżkę za muszlę koncertową. Tam już zameldujemy się na drodze rowerowej, która jest całkowicie wyłączona z ruchu innych pojazdów. Przejeżdżamy przez pola w okolicach Godowa, by następnie znów wrócić do wsi. Z Godowa podążamy za kierunkowskazami w stronę Łazisk. Ten odcinek trasy przebiega już po publicznej drodze.
Długo to jednak nie trwa, bo po chwili znajdujemy się na odcinku trasy utworzonym na dawnym nasypie kolejowym. Tutaj po raz pierwszy przekonujemy się, na czym polega fenomen Żelaznego Szlaku Rowerowego! Równa nawierzchnia, liczne miejsca odpoczynku, a do tego mnóstwo pozdrawiających się cyklistów:) Z Łazisk dojeżdżamy do wsi Podbucze, której wąskimi uliczkami wracamy do Godowa.
Po przejechaniu 8- kilometrowej pętli i powrocie do Godowa wjeżdżamy na najprzyjemniejszy i najbardziej atrakcyjny fragment całej trasy. Odcinek ten na długości 15 kilometrów poprowadzony jest w całości po starym nasypie kolejowym. Co niezwykle ważne jest on wyłączony z ruchu samochodowego, a także ruchu pieszego. Niewiele jest takich dróg rowerowych w naszym kraju! Gdyby tych zalet było za mało to, co kilkaset metrów czekają na nas ławeczki, na których możemy przysiąść, a co kilka kilometrów czekają na nas potężne punkty odpoczynku. Są tu ławki, stoliki, miejsca do pozostawienia rowerów, mapy. Co więcej, zostały one nazwane na wzór kolejnych stacji kolejowych. Zaskakująca pomysłowość!
Czytaj także: Velo Czorsztyn
W okolicy Zebrzydowic natomiast czeka na najmłodszych rowerowy tor przeszkód… który został wykonany ze starej kolejowej infrastruktury! Przemierzając ten fragment szlaku, musimy, jednak uważać na liczne skrzyżowania z drogami publicznymi. Informują nas o nich znaki ostrzegawcze. Co ciekawe, na skrzyżowaniach dróg znajdują się także znaki informujące nas, gdzie mamy skręcić, by dojechać do jakiejś drogi, bądź do kolejnego, innego szlaku rowerowego.
Po przejechaniu trasy po starym nasypie kolejowym wyjeżdżamy na drogę publiczną. Tutaj, jednak czeka nas zupełnie osobny pas przeznaczony tylko dla rowerów. Przed samą granicą mamy do pokonania jeden z nielicznych podjazdów na całej trasie. Po jego przejechaniu wjeżdżamy na leśną ścieżkę i podążając nią, przekraczamy polsko- czeską granicę.
Żelazny Szlak Rowerowy w Czechach
Po przekroczeniu granicy od razu meldujemy się na drodze publicznej, która w żaden sposób nie jest przystosowana do ruchu rowerowego. Niestety, musimy się przyzwyczaić, tutaj dróg rowerowych znanych z Polski nie uświadczymy. Dojeżdżamy do skrzyżowania w przysiółku Hranice. Podążając na wprost, wybierzemy krótszy wariant trasy, który jednak omija park w Karwinie. My, zdecydowaliśmy przejechać szlak w pełnej wersji, więc skręcamy w lewo. Jedziemy wzdłuż tzw. Czarnego Lasu, stale podjeżdżając delikatnie do góry. Do Karwiny wjeżdżamy od południowego- wschodu zjeżdżając w dół. Warto się tutaj trochę porozglądać, gdyż możemy podziwiać widoki na szczyty Beskidu Śląsko- Morawskiego.
Jadąc przez Karwinę, miejmy oczy dookoła głowy, bo oznakowanie szlaku jest tutaj marne. Szczerze, musimy przyznać, że sami się tutaj pogubiliśmy, chociaż mniej więcej kojarzyliśmy, w którą stronę powinniśmy pojechać i jaki jest przebieg szlaku. Po zjeździe do miasta trasa prowadzi nas wałami nad rzeką Olzą, a następnie alejkami parku zdrojowego. Jeśli podróżujecie z dzieckiem, to w parku koniecznie zatrzymajcie się na placu zabaw. Jest on na tyle świetny, że musicie doliczyć do całej wycieczki przynajmniej dodatkową godzinę czasu. Przy nim znajduje się także kawiarnia, więc można się tutaj posilić przed dalszą drogą.
Z parku, trasa prowadzi obok Zamku Frysztat na rynek w Karwinie. Tutaj mieści się kilka restauracji, ale w słoneczny weekend trzeba się nastawić na tłumy rowerzystów. Z rynku w Karwinie kierujemy się z powrotem w stronę polsko- czeskiej granicy. Tutaj też zwiększcie swoją czujność, gdyż my pojechaliśmy za daleko i musieliśmy później sprawdzać na mapie, jak wrócić na właściwą ścieżkę.
Po wyjeździe z Karwiny Żelazny Szlak Rowerowy prowadzi po wyłączonych z ruchu ścieżkach. Przejeżdżamy wśród malowniczych pól, aż w końcu docieramy do kolejnej czeskiej miejscowości- Piotrowic k.Karwiny. Musimy przejechać przez jej centrum, jednak fragment ten jest już całkiem dobrze oznakowany. Z Piotrowic udajemy się w stronę przejścia granicznego, do którego prowadzi nas krótki podjazd. Obok Hotelu Dakol czeka na nas nieprzyjemna niespodzianka, gdyż na polsko- czeskiej granicy ustawiono zasieki uniemożliwiające nam swobodny przejazd z przyczepką.
Zobacz także: Jaka przyczepka rowerowa dla dziecka?
Wracamy do Godowa
Po przekroczeniu polsko- czeskiej granicy meldujemy się we wsi Skrbeńsko. Przejeżdżamy przez jej główną ulicę i po ok. 2 kilometrach meldujemy się w Gołkowicach. Tutaj trasa przenosi się na bardziej lokalne drogi, którymi znów docieramy do Godowa, pod Urząd Gminy, gdzie rozpoczynaliśmy wycieczkę. 54- kilometrowa pętla dobiegła końca!
Mimo niewielkich niedociągnięć serdecznie polecamy Wam, by wybrać się na Żelazny Szlak Rowerowy. Poczynione starania wobec tej trasy sprawiają, że może ona być zaliczana do jednych z najlepszych tras rowerowych w Polsce, a 15-kilometrowy fragment poprowadzony po nasypie kolejowym to już czołówka europejska. Podsumowując, możemy powiedzieć jedno: oby coraz więcej było tego typu tras rowerowych w naszym kraju! Przyjemność z jazdy jest nie do opisania!
Przed wyruszeniem na Żelazny Szlak Rowerowy sprawdź jego aktualną mapę i ewentualne utrudnienia. Znajdziecie ją TUTAJ.
Jeśli znalazłeś na naszym blogu poszukiwane przez Ciebie informacje, kolejną inspirację na wycieczkę, czy odpowiedź na nurtujące Ciebie pytanie, to będziemy niezwykle wdzięczni, gdy wrzucisz nam napiwek do naszej blogowej świnki skarbonki (kliknij w poniższy obrazek). Dziękujemy!!!