Ślęża to szczyt wznoszący się na wysokość 718 m n.p.m. Jest to popularny kierunek wycieczek mieszkańców Dolnego Śląska i turystów planujących zdobycie odznaki Korony Gór Polski. Najbardziej znane szlaki na Ślężę prowadzą z Przełęczy Tąpadła, Sobótki oraz Sulistrowiczek.
Przemierzając Nizinę Śląska przed naszymi oczami wyrasta niczym z morza, potężny Masyw Ślęży. Leży on ok. 40 kilometrów na południe Wrocławia, dzięki czemu to niewielkie pasmo można okrzyknąć mianem najbliższych gór stolicy Dolnego Śląska. Nic dziwnego, że w związku z tym jest to niezwykle popularne miejsce wśród turystów. W wolny od pracy dzień na szlakach panuje tutaj ogromny tłok. Dlatego, na Ślężę warto wybrać się wcześnie rano, bądź jeśli tylko mamy taką możliwość to w środku tygodnia. Wejścia na Ślęża z Przełęczy Tąpadła to najszybszy sposób na zdobycie tego szczytu.
Ślęża z Przełęczy Tąpadła? I skąd jeszcze?
Ślęża to szczyt wznoszący się na wysokość 718 m n.p.m. Jest ona niezwykle łatwo rozpoznawalna, gdyż na jej wierzchołku znajduje się wysoki na ponad 100 metrów maszt radiowo- telewizyjny. Szlaki, które prowadzą na jej wierzchołek rozpoczynają się, m.in. w Sobótce (więcej o nim przeczytasz TUTAJ), Sulistrowiczkach oraz na Przełęczy Tąpadła. Właśnie, tym razem wybieramy opcję numer trzy, która umożliwi nam zrobienie ciekawej pętli.
Zaczynamy na Przełęczy Tąpadła
Na parking zlokalizowany na Przełęczy Tąpadła (391 m n.p.m.) docieramy tuż przed 9 rano. Narazie jest tutaj zaledwie kilkanaście aut (cały parking bez problemu pomieści ok. 300), więc nie mamy żadnego problemu by spokojnie znaleźć wolne miejsce. Pogoda na razie nam sprzyja. Nie pada, wieje lekki wiatr, a gdzieniegdzie przebijają się nawet promienie słoneczne. Jednak, wiemy że z czasem ma się to zmieniać, a po południu prognozowane są nawet opady śniegu. W związku z czym, ruszamy co prędzej na szlak, by odkryć tajemnice Ślęży.
Ślęża z Przełęczy Tąpadła- za niebieskimi szlakowskazami
Na początek wybieramy szlak niebieski, który początkowo podąża wraz z kolorami zielonym oraz żółtym (nim będziemy schodzić). Po kilkudziesięciu metrach szlak żółty podąża na wprost, a nasz wraz z zielonym skręca w lewo. Maszerujemy wygodną, szeroką ścieżką, która delikatnie prowadzi… w dół, i tak przez ponad kilometr. Takie schodzenie, nigdy niczego dobrego nie wróży, gdyż zawsze wiąże się z tym, że będzie trzeba tą wysokość nadrabiać. Nie inaczej było w tym przypadku!
W pewnym momencie nasz szlak skręca ostro w prawo (zielony podążył na wprost w kierunki wsi Biała) i od razu zaczyna się ostra wspinaczka. Cel? To Kazalnica, szczyt wznoszący się na zaledwie 534 m n.p.m. Jednak niech wysokość Was nie zmyli. Wędrujemy wśród głazów, które co chwilę musimy pokonywać. Jakby tego było mało, do przejścia mamy również inne przeszkody- mnóstwo połamanych drzew, które mijamy z boku, pod, nad… W ten oto sposób docieramy do ciekawej formacji skalnej, zwanej potocznie Kazalnicą. Punkt numer jeden osiągnięty!
Radunia– drugi co do wysokości szczyt w Masywie Ślęży
Chwila wytchnienia….
Szlak skręca w lewo i po kamiennych schodkach wyprowadza nas na szczyt Kazalnicy, z której za chwilę schodzimy w dół. Teraz czeka nas chwila wytchnienia. Trasa się znacząco wypłaszcza, a nawet podąża nieznacznie w dół. To znowu zwiastuje kolejne trudności… Po kolejnych kilkunastu minutach, niebieski kolor znów skręca w prawo i rozpoczynamy wspinaczkę po stoku o sporym nachyleniu. Po jego pokonaniu, mamy deja vu, gdyż znów wychodzimy na płaską ścieżką, maszerujemy nią kilka minut, by nasz szlak znów skręcił w prawo, i ponownie zaczął wznosić się stromo ku górze.
Ślęża z Przełęczy Tąpadła przez Skalną Perć
Uwaga! Tutaj rozpoczyna się tzw. Skalna Perć, trudny odcinek szlaku , który prowadzi na szczyt Ślęży. Zdecydowanie odradzamy, by przejść go z małymi dziećmi, czy to w nosidełku, czy o własnych siłach. Jednak już, dla kilkulatka obytego w górach, taka trasa może być ciekawym urozmaiceniem. By go minąć i dotrzeć na Ślęże wystarczy podążyć ścieżką nadal prosto aż dotrzemy do niebieskiego szlaku wiodącego z Sobótki, którym dotrzemy do naszego celu.
Skalna Perć to jeden z ciekawszych, sudeckich szlaków. Początkowo wędrujemy po kamiennych stopniach, by następnie pokonać większe skalne przeszkody. Idziemy wąską skalną półką, mając po swojej prawej stronie przepaść. Może nie jest to szlak porównywalny chociażby do tych, którymi można wędrować w Tatrach Wysokich, ale wyzwala odrobinę adrenaliny. Przed nami jest jeszcze do pokonania kilkanaście skalnych schodków, które wyprowadzają nas na wzniesienie. Rozpościera się z niego widok na Ślęże. Widać wyraźnie żelbetonową wieżę widokową, a także kościół NNMP z 1851 roku.
Wdrapujemy się na szczyt Ślęży
Schodzimy w dół, by następnie znów przez kilka minut wędrować po płaskiej ścieżce. Jednak, nie trwa to zbyt długo, bo przed nami wyrastają strome, kamienne schody. Są one ostatnią przeszkodą, jaka staje nam w drodze na szczyt Ślęży. Po niecałych dwóch godzinach od opuszczenia samochodu meldujemy się tuż obok wieży widokowej na Ślęży. Ulokował się na niej spory tłum turystów, co skutecznie zniechęciło nas by się na nią wdrapać, a i widoki przez nie najlepszą aurę nie były zbyt imponujące.
Kościół, schronisko i… czyli co zobaczymy na szczycie Ślęży?
Tłum ludzi wokół wieży był tylko niewinną zapowiedzią tego co działo się na szczycie. Wolny dzień zachęcił wiele osób do tego, by odwiedzić tą jedną z najbardziej znanych gór Dolnego Śląska. Rozległy szczyt, na którym oprócz kościoła i wieży znajduje się także Dom Turysty im. Romana Zmorskiego jest świetnym miejscem do piknikowania dla całych rodzin. Co więcej, ciekawym obiektem jest figura niedźwiedzia. Jest pozostałością po starożytnym kulcie pogan, którego ośrodkiem była właśnie Ślęża i najbliższa jej okolica (o tym kulcie, a także o innych figurach pogańskich znajdujących się w Masywie Ślęży przeczytacie TUTAJ).
Żółtym szlakiem na Przełęcz Tąpadła
Długo nie zabawiamy na szczycie. Zdjęcie, pieczątka i możemy ruszać w dół. Na powrót wybieramy szlak znakowany na żółto. Jest to dość wygodna, szeroka ścieżka, którą na szczyt wędrują tłumy turystów. Są to całe rodziny, nawet z małymi dziećmi w wózkach, a także rowerzyści, czy biegacze. Stąd, można śmiało stwierdzić, że ta opcja dostania się na Ślężę jest najbardziej prorodzinna;) Krótkie podejście (ok. 1 godziny) bez znaczących podejść to idealny pomysł na aktywne spędzenie czasu z rodziną w górach.
Na parking docieramy po 3,5 godzinach od opuszczenia go rano. Nie tylko, on jest szczelnie wypełniony samochodami, ale i również nie ma co szukać wolnego miejsca wzdłuż dróg prowadzących na Przełęcz. Ślęża odkryła przed nami kolejne tajemnice i ciekawe szlaki. Skalna Perć nas niesamowicie zauroczyła, ale i przypomniała o tym, że do gór trzeba podchodzić z pokorą, nawet jeśli przyjdzie nam się zmierzyć z tak niewysoką górą jak Ślęża.
Jeśli znalazłeś na naszym blogu poszukiwane przez Ciebie informacje, kolejną inspirację na wycieczkę, czy odpowiedź na nurtujące Ciebie pytanie, to będziemy niezwykle wdzięczni, gdy wrzucisz nam napiwek do naszej blogowej świnki skarbonki (kliknij w poniższy obrazek). Dziękujemy!!!