Szyndzielnia to szczyt leżący w Beskidzie Śląskim, wznoszący się na wysokość 1028 m n.p.m. Sam szczyt niczym szczególnym się nie wyróżnia- jest zalesiony i nie rozpościerają się z niego żadne widoki. Celem turystów zmierzających na Szyndzielnię jest natomiast położone pod jej szczytem, na wysokości 1001 m n.p.m. duże schronisko turystyczne. Sprzed niego rozpościera się panorama na Bystrą, Beskid Mały, Żywiecki, a przy sprzyjających warunkach także na Tatry.
Najkrótszą opcją dotarcia na Szyndzielnię jest wybór kolei gondolowej, która wywozi turystów na wysokość ok. 960 m n.p.m. Jej dolna stacja znajduje się w jednej z dzielnic Bielska-Białej — Olszówce. My na Szyndzielnię wędrujemy jednym ze szlaków pieszych. Zaproponowana przez nas trasa ma ok. 12 kilometrów długości.
Szyndzielnia- gdzie rozpocząć wędrówkę?
Wycieczkę na Szyndzielnię można rozpocząć w dzielnicy Bielska-Białej — Olszówce. Parkingi, na których można postawić swój samochód, znajdują się przy ulicy Karbowej. Wzdłuż ulicy są one bezpłatne, natomiast za postój na dwóch większych, w tym tych znajdujących się pod halą sportową pobierana jest opłata. Pod Szyndzielnię można także dojechać autobusem komunikacji miejskiej. Wzdłuż ulicy Karbowej, gdzie można zaparkować swój samochód, przebiega szlak niebieski, który prowadzi do dolnej stacji kolei gondolowej.
Szyndzielnia- kolej gondolowa
Pod szczyt Szyndzielni od 1953 roku można dotrzeć koleją gondolową. Była ona od tego czasu już dwukrotnie modernizowana, a ostatni duży jej remont zakończył się w 2017 roku. Od tego czasu na turystów czekają 32 wagoniki, którymi podróż pod szczyt Szyndzielni trwa ok. 6 minut. W tym czasie kolej pokonuje blisko 2-kilometrowy odcinek i 450 metrów przewyższenia. Aktualny cennik biletów kolei gondolowej na Szyndzielnię znajdziesz TUTAJ.
Czerwonym szlakiem na Dębowiec
Wycieczkę na Szyndzielnię rozpoczynamy przy ulicy Karbowej w Bielsku-Białej. Wędrujemy nią w kierunku ronda, gdzie odnajdziemy szlak o kolorze czerwonym, którym początkowo będziemy wędrować. Maszerujemy po chodniku i dopiero po kilkuset metrach wkraczamy na leśny dukt. Ścieżka, którą wędrujemy, jest szeroka i delikatnie wznosi się ku górze. Po prawej stronie mijamy stok narciarski, na którym dostrzec można dość sporo dzieci. Stok jest łagodny, więc sprzyja stawianiu pierwszych kroków na dwóch deskach.
Po ok. 30 minutach spokojnego marszu docieramy pod budynek dawnego schroniska na Dębowcu (525 m n.p.m.). Teraz znajduje się tu restauracja, która jest popularnym celem spacerów bielszczan. Tuż obok restauracji znajduje się także kaplica, w której w okresie letnim odprawiane są msze święte. My, w tym miejscu proponujemy Wam odwrócić się do tyłu, gdyż rozpościera się stąd naprawdę bardzo ładna panorama na Bielsko-Białą.
Kierunek Szyndzielnia
Z Dębowca na Szyndzielnię możemy wędrować wraz z czerwonymi bądź zielonymi szlakowskazami. Obie trasy są podobnej długości, a w związku z tym również i czas potrzebny do ich pokonania jest podobny (100 minut). My, ze względu na to, że czerwony jest dużo lepiej przetarty, decydujemy się na wędrówkę właśnie nim. Maszerujemy bardzo wygodną drogą.
W zimie spokojnie można tędy podążyć z sankami, a gdy śniegi stopnieją nawet z wózkiem (pamiętajcie jednak, że to dość długa trasa, w czasie której pokonuje się spore przewyższenie). Wędrując, co chwilę z naszej lewej strony możemy dojrzeć cel naszej dzisiejszej wycieczki, czyli Szyndzielnią. Oprócz niej widoczny jest Kołowrót (788 m n.p.m.) oraz Kozia Góra (683 m n.p.m.).
Docieramy do skrzyżowania szlaków. Spotykamy się z wcześniej wspomnianym zielonym oraz niebieskim, którym mamy w planach schodzić. My dalej pozostajemy wierni czerwonej farbie. Tutaj musimy wspomnieć, że szlak czerwony jest dużo łagodniejszy w porównaniu do zielonego, który również prowadzi na Szyndzielnię. Niestety mniejsza stromizna wiąże się z tym, że jest on dłuższy. Wędrując ścieżką, w pewnym momencie możemy dostrzec wagoniki kolejki linowej, która wywozi turystów pod szczyt Szyndzielni. My jesteśmy zdani na wędrówkę o własnych siłach, ale dzięki temu po kolejnych kilkuset metrach marszu możemy po prawej stronie dostrzec Błatnią oraz Dolinę Wapienicy.
Po ponad 2 godzinach marszu docieramy w pobliże górnej stacji kolejki gondolowej. Mijamy ją po lewej stronie i podążamy do góry w stronę schroniska. Tu zaczyna się także intensyfikować ruch turystyczny. Widać, że wiele osób skorzystało z możliwości wyjazdu kolejką i tym samym nacieszenia się zimową aurą.
Szyndzielnia- schronisko PTTK
Dojście do schroniska na Szyndzielni z Bielska-Białej zajęło nam ponad 2 godziny. Sprzed schroniska rozpościera się ładna panorama na Bystrą, a także szczyty Beskidu Małego. Niestety aura nie pozwala na zobaczenie szczytów Beskidu Żywieckiego z Babią Górą i Pilskiem, a także tatrzańskich wierzchołków. Wchodzimy do schroniska, by spokojnie porozmawiać ze znajomymi, z którymi tym razem wędrujemy. W schronisku znajdują się dwie sale jadalne, więc miejsca dla turystów jest naprawdę sporo. Natomiast dla chcących spędzić tutaj noc, czeka blisko 50 miejsc.
Czytaj również: Babia Góra- najkrótszy szlak
Co ciekawe, schronisko na Szyndzielni uznawane jest za najstarszy tego typu obiekt w całych Beskidach. Został wzniesiony w 1897 roku, z inicjatywy Beskidenverein. Kształt, który dzisiaj możemy oglądać, zawdzięcza natomiast rozbudowie, jaka miała miejsce w latach 1954-57. Obok schroniska na Szyndzielni znajduje się powstałe w 1905 roku alpinarium. Na ponad 400 metrach kwadratowych zobaczyć możemy nie tylko rośliny, jakie można spotkać w Beskidach, ale i w Alpach Wschodnich. Alpinarium zostało zrewitalizowane w 2011 roku i wówczas ponownie stało się ważną atrakcją Szyndzielni.
Szyndzielnia- wieża widokowa
Ze względu na fakt, iż najwyższy wierzchołek Szyndzielni niczym szczególnym się nie wyróżnia, rezygnujemy z podejścia na niego. Do Bielska-Białej postanawiamy najpierw schodzić zielonym szlakiem, a następnie niebieskim. Za zielonymi szlakowskazami docieramy najpierw pod górną stację kolejki linowej. W odrestaurowanym budynku znajduje się poczekalnia dla turystów, a także ekspozycja starych wagoników, które przez lata wywoziły tutaj turystów.
Dzisiaj są one nowoczesne, a w ciągu godziny mogą przewieźć aż 250 osób! Obok górnej stacji kolejki znajduje się wzniesiona w 2015 roku, 18-metrowa wieża widokowa. Z jej tarasu rozpościera się podobna panorama, którą można oglądać sprzed schroniska na Szyndzielni. Różnica jest taka, że na wieży znajduje się luneta umożliwiająca zobaczenie panoramy z 25-krotnym przybliżeniem. Wstęp na wieżę jest płatny (8 zł w 2023 roku), a bilet wstępu można zakupić w górnej stacji kolejki linowej.
Zielonym i niebieskim szlakiem do Bielska-Białej
Spod górnej stacji kolejki na Szyndzielnię podążamy za zielonymi szlakowskazami. Szlak ten jest bardziej stromy od czerwonego, którym wędrowaliśmy do góry. Po 20 minutach meldujemy się na rozwidleniu szlaków, na którym już dzisiaj byliśmy. Tym razem nie podążamy w stronę Dębowca, tylko niebieskim szlakiem schodzimy do Bielska-Białej. Szlak, w niektórych momentach jest dość stromy, więc jeśli wolicie wędrować ścieżkami o mniejszym nachyleniu, to wybierzcie szlak o kolorze czerwonym.
Niebieskim szlakiem szybkim krokiem, w kolejne 30 minut schodzimy do dolnej stacji kolejki. Od niej do samochodu wędrujemy już tylko i wyłącznie chodnikiem wzdłuż asfaltowej drogi. Po drodze warto jeszcze zwrócić uwagę na wyeksponowany jeden z dawnych wagoników kolejki. Na tym odcinku mijamy także przystanek autobusowy, z którego autobusem komunikacji miejskiej można dotrzeć do centrum miasta.
Po ponad 4 godzinach spędzonych na szlaku, kończymy wycieczkę na Szyndzielnię tam gdzie ją rozpoczynaliśmy, czyli na ulicy Karbowej w Bielsku-Białej.
Zobacz także: Skrzyczne i Malinowska Skała
Jeśli znalazłeś na naszym blogu poszukiwane przez Ciebie informacje, kolejną inspirację na wycieczkę, czy odpowiedź na nurtujące Ciebie pytanie, to będziemy niezwykle wdzięczni, gdy wrzucisz nam napiwek do naszej blogowej świnki skarbonki (kliknij w poniższy obrazek). Dziękujemy!!!