Śnieżne Kotły to jedno z najbardziej rozpoznawalnych miejsc w całych Karkonoszach. Są to kotły polodowcowe położone u stóp Wielkiego Szyszaka (1509 m n.p.m.), których ściany opadają nawet 200 metrów w dół. Na dnie Wielkiego Kotła znajdują się polodowcowe Śnieżne Stawki, które nadają temu miejscu alpejskiego charakteru. Najpopularniejszym szlakiem na Śnieżne Kotły jest czerwony prowadzący od strony Szrenicy. My, natomiast chcemy Wam zaproponować mniej znaną i mniej obleganą trasę rozpoczynającą się w Jagniątkowie- jednej z południowych dzielnic Jeleniej Góry.
Jagniątków- parking
Samochód pozostawiamy na sporej wielkości parkingu zlokalizowanym przy ulicy Michałowickiej w Jagniątkowie- tuż obok remizy OSP. Spokojnie zmieści się tutaj ok. 100 samochodów, więc nawet w ciepły, słoneczny dzień nie powinno być problemu ze znalezieniem wolnego miejsca. Parking jest płatny, a wysokość opłaty to 10 zł/ dobę (stan na 2021 rok).
Koralową Ścieżką na Rozdroże pod Śmielcem- kierunek Śnieżne Kotły
Tuż obok parkingu przebiega niebieski szlak turystyczny, który początkowo będzie nam dzisiaj towarzyszył. Najpierw tuptamy po asfaltowej drodze, która już po kilku minutach doprowadza nas do granicy Karkonoskiego Parku Narodowego. Nie ma tutaj kasy biletowej, ale znajduje się informacja, jak możemy kupić bilet wstępu przy pomocy telefonu komórkowego. Kilka ruchów na smartfonie i mamy już swój e-bilet, więc możemy kontynuować dalszą wędrówkę.
Zobacz także: Zamek Księcia Henryka- opis szlaku
Szlak, którym teraz wędrujemy, nazywany jest potocznie Koralową Ścieżką i prowadzi aż na Czarną Przełęcz, czyli na główną grań Karkonoszy. My, tak wysoko nie będziemy wychodzić, bo naszym celem jest Ścieżka nad Reglami, z której ruszymy w stronę Śnieżnych Stawków. Trasa stopniowo wyprowadza nas do góry. Maszerujemy bardzo przyjemnym lasem i jesteśmy tutaj prawie sami. No prawie.. bo za plecami słyszymy “O w końcu Was spotkałam!”- to jedna z naszych czytelniczek zaczepia nas na szlaku.
Bardzo lubimy takie spotkanie, bo to oznacza, że to, co robimy, nie idzie na marne i okazuje się, że ktoś nas jednak czyta;) Dreptamy sobie wspólnie aż do skrzyżowania z czarnym szlakiem. Koleżanka ucieka w lewo w stronę Czarnego Kotła Jagniątkowskiego, a my podążamy nadal za niebieskimi szlakowskazami.
Mijamy kilka formacji skalnych. Jedne z nich nazwane zostały Paciorkami, a na kolejnych stworzono punkt widokowy, z którego rozpościera się panorama na Kotlinę Jeleniogórską, a także Rudawy Janowickie. Teraz odcinek szlaku prowadzi po drewnianych pomostach ustawionych nad torfowiskiem. Jest niezwykle malowniczo. Po prawie 2 godzinach na szlaku docieramy do Rozdroża pod Śmielcem (1127 m n.p.m.). Tutaj nasza Tosia zasłużyła na chwilę rozprostowania nóg. Wyciągamy ją z nosidła, a Mała zaczyna od razu tuptać swoim rytmem:)
Śnieżne Kotły czy Śnieżne Stawki?
Z Rozdroża pod Śmielcem skręcamy w prawo na zielony szlak, czyli Ścieżkę nad Reglami. Po 15 minutach docieramy do kolejnego skrzyżowania dróg- Rozdroża pod Wielkim Szyszakiem. Tutaj po chwili zastanowienia decydujemy się, że najpierw pójdziemy na Śnieżne Kotły, a będziemy wracać przez Śnieżne Stawki. W takim razie wycieczkę kontynuujemy za niebieskimi szlakowskazami. Widoki są bajkowe. Świetnie widać całe Śnieżne Kotły wraz z charakterystyczną stacją przekaźnikową. Szlak prowadzi zakosami i dzięki temu nie jest on zbyt stromy, a my możemy podziwiać fantastyczną panoramę na Kotlinę Jeleniogórską, czy Rudawy Janowickie. Po kolejnych 20 minutach marszu dociera do nas czerwony szlak. Tutaj także zwiększa się liczba turystów na trasie i co ciekawe są to głównie Czesi.
Śnieżne Kotły
Przed nami jeden z najbardziej malowniczych fragmentów dzisiejszej trasy. Wędrujemy u stóp Wielkiego Szyszaka, a przed nami rozpościera się jeden z piękniejszych widoków w całych Karkonoszach, czyli panorama na Śnieżne Kotły. Aby je jeszcze lepiej dojrzeć, stworzono tutaj kilka punktów widokowych. My chętnie korzystamy z tej możliwości oglądania tego cudu natury. Miejsce to jest unikatowe i niesamowite!
Dalsza część trasy przebiega wzdłuż kotłów polodowcowych, aż dochodzimy do budynku stacji przekaźnikowej. Został on wzniesiony pod koniec XIX wieku jako schronisko turystyczne. Dzisiaj jest niestety niedostępny dla piechurów odwiedzających Śnieżne Kotły. Kilkaset metrów za stacją dochodzimy do rozwidlenia z żółtym szlakiem turystycznym. Na wprost podążylibyśmy na Szrenicę, a potem do Szklarskiej Poręby. My, jednak wybieramy opcję zejścia do schroniska PTTK pod Łabskim Szczytem.
Do schroniska pod Łabskim Szczytem
Teraz czeka nas ok. 40- minutowa wędrówka żółtym szlakiem. Biegnie on po kamiennych schodach wprost na Halę pod Łabskim Szczytem, gdzie ulokowane zostało schronisko. Schodząc, musimy stawiać ostrożnie kroki, bo kamienie są dość śliskie, a na plecach mamy nasz największy Skarb, czyli Tosię. Warto jednak na chwilę przystanąć i spoglądnąć na Szrenicę ze schroniskiem, która świetnie jest stąd widoczna. W dole natomiast dostrzeżemy zabudowania Szklarskiej Poręby, a nad nimi wznosi się Wysoki Kamień, czyli szczyt zaliczany już do Gór Izerskich. Po dotarciu do schroniska mieliśmy w planach na chwilę się w nim zatrzymać, ale spora ilość turystów zniechęciła nas do tego pomysłu.
Ścieżką nad Reglami przez Śnieżne Stawki
Wchodząc na Ścieżkę nad Reglami, nie spodziewaliśmy się, że uznamy ten szlak za najpiękniejszy w całych Karkonoszach! I choć przeszliśmy zaledwie jego kilkukilometrowy fragment, to oczarował on nas na tyle, że mamy chęć wrócić i pokonać całą trasę z Jakuszyc aż do Pielgrzymów. Spod schroniska pod Łabskim Szczytem idziemy początkowo dość wygodną ścieżką, która znakowana jest na kolor zielony.
Warto się czasem odwrócić do tyłu i zobaczyć Halę pod Łabskim Szczytem, wznosząca się za nią Szrenicę i znajdujące się na horyzoncie Góry Izerskie. Im dalej wędrujemy, tym szlak staje się trudniejszy, ale przez to także ciekawszy. Prowadzi on po licznych kamieniach, stąd każdy krok wykonujemy z dużą dozą ostrożności. Przy tym jednak możemy oglądać piękną panoramę na Kotlinę Jeleniogórską. W takich okolicznościach przyrody po ok. 1 godzinie od schroniska pod Łabskim Szczytem docieramy nad Śnieżne Stawki.
Śnieżne Stawki
Śnieżne Stawki to kompleks 8 polodowcowych, bezodpływowych jeziorek. Znajdują się one na dnie kotła polodowcowego, którego górnym brzegiem nie tak dawno wędrowaliśmy. Rozlokowane pomiędzy polodowcowymi morenami osiągają do 1,5 metra głębokości. Jest tutaj magicznie, czujemy się, jakbyśmy się przenieśli na jeden z alpejskich szlaków. Do tego jest dużo ciszej i spokojniej niż na czerwonym szlaku prowadzącym górną krawędzią Śnieżnych Kotłów. Po chwilach zachwytu ruszamy dalej. Docieramy znów na Rozdroże pod Wielkim Szyszakiem, gdzie już dzisiaj się zameldowaliśmy.
Niebieskim i czarnym szlakiem do Jagniątkowa
Na Rozdrożu pod Wielkim Szyszakiem organizujemy sobie jeszcze jedną, już ostatnią w dniu dzisiejszym przerwę. Do Jagniątkowa mamy ok. 6 kilometrów drogi, którą chcemy pokonać najpierw niebieskim, a następnie czarnym szlakiem. Początkowo trasa jest trudna i dość stroma. Stąpamy po kamieniach, pomiędzy którymi nowe koryto wydrążył sobie potok. Jest ciężko i szczerze dużo bardziej polecamy Koralową Ścieżkę. Po prawie 1,5 godzinie brodzenia pomiędzy kamieniami, korzeniami i błotem docieramy do rozwidlenia z czarnym szlakiem.
Stąd do Jagniątkowa podążamy już równą, wygodną ścieżką, a w końcowym odcinku także asfaltową drogą. W końcu, po ponad 8 godzinach na szlaku docieramy na parking, gdzie rano zostawiliśmy samochód. Karkonosze nas ponownie oczarowały. Pokazały nam zupełnie inne oblicze, którego do tej pory nie znaliśmy. Przekonaliśmy się, że możliwa jest wędrówka po tym paśmie górskim bez tłumów turystów, w ciszy z zachwytem nad okoliczną przyrodą.
Jeśli znalazłeś na naszym blogu poszukiwane przez Ciebie informacje, kolejną inspirację na wycieczkę, czy odpowiedź na nurtujące Ciebie pytanie, to będziemy niezwykle wdzięczni, gdy wrzucisz nam napiwek do naszej blogowej świnki skarbonki (kliknij w poniższy obrazek). Dziękujemy!!!