To nasz pierwszy kontakt z pasmem górskim, jaką jest Mała Fatra. Od dawna chcieliśmy tutaj przyjechać, jednak zawsze „coś” wypadało, bądź zawsze wygrywały Tatry, w które mamy taką samą odległość z domu. To pasmo górskie, które dzieli się na dwie części: Małą Fatrę Luczańską i Małą Fatrę Krywańską. Rozdziela je przełom rzeki Wag. My, na swój „pierwszy raz” z tymi górami, postanawiamy wybrać się w bardziej znaną część Krywańską i ruszyć ku słynnym Janosikove Diery.
Start: Biely Potok
Cel: Janosikove Diery, Maly Rozsutec, Velky Rozsutec
Odległość: 15,2 km
Ilośc punktów GOT: 25
Ślad GPS: https://www.traseo.pl/trasa/maly-i-wielki-rozsutec-1
Biely Potok- początek szlaku na Janosikove Diery
Pierwszym miejscem, które chcemy zobaczyć na Małej Fatrze są Janosikove Diery. To podobno najpiękniejszy szlak tego pasma górskiego. A jak najpiękniejszy to też najbardziej oblegany przez turystów. Aby wycieczka nie była zbyt krotka chcemy ją wydłużyć o zdobycie Velkego i Malego Rozsutca. Po przejechaniu przez Terchovą, docieramy do przysiółka Biely Potok. Wzmożony ruch pieszy i samochodowy w tej okolicy świadczy o tym, że już gdzieś niedaleko znajduje się pierwszy cel naszej wycieczki- parking! Znajduje się on za Hotelem Diary. Pomimo, że jest sierpień, a turystów nie brakuje, to wolnych miejsc parkingowych jest całkiem sporo. Koszt? To 5 euro za cały dzień postoju (stan na 2018 r.)
Janosikove Diery
Z parkingu przy Hotelu Diery ruszamy niebieskim szlakiem w dolinę Dierovego Potoku. Jakże ten szlak przypomina nam ten, który wiedzie doliną Bilej Opavy z Karlovej Studenki w kierunku Pradziada w czeskich Jesenikach. Liczne drabinki, mostki, podesty, do tego liny i łańcuchy.
Typowy wąwóz! Tutaj naprawdę jest pięknie. Jedynym minusem są spore kolejki oczekujących osób przed kolejnymi ułatwieniami, dlatego polecamy wyjść na ten szlak wczesnym porankiem. Po przejściu dolnej części doliny, zwanej Dolne Diery można zatrzymać się w Kolibie Podziar. Jest to niewielka chata, gdzie można się posilić przed dalszą częścią wędrówki. Nie ma natomiast możliwości by spędzić tutaj noc.
Janosikove Diery
Następnie szlak jest co raz to bardziej stromy, pojawiają się liczniejsze drabinki, schodki, woda płynąca potokiem jest wartka i tworzy malownicze wodospady. Po pokonaniu tego odcinka zwanego Hornymi Dierami dochodzimy do rozwidlenia szlaków pod Tancernicou. Można tutaj wrócić zielonym szlakiem w kierunku parkingu lub tak jak my wybrać się dalej- na Przełęcz między Rozsutcami.
Przejście tego odcinka szlaku przez Janosikove Diery zajął nam 1,5 godziny, ale rozsądnie jest przeznaczyć na jego spokojne przejście przynajmniej 30 minut więcej. Do tego nie popełnijcie tego błędu co my! Na szlak wyjdźcie naprawdę bardzo wcześnie rano, by nie było konieczności przeciskania między ludźmi. Ewentualnie, jeśli planujecie tylko zwiedzić Janosikove Diery, śmiało możecie to zrobić późnym, letnim popołudniem. Również wtedy na pewno będzie „luźniej” na szlaku.
Na Velky Rozsutec
Przełęcz Między Rozsutcami to sporej wielkości polana, na której rzesze turystow piknikuje i odpoczywa przed dalszą wędrówką. I my do nich dołączamy, spoglądając jednocześnie na mapę i wybierając szlak, którym powędrujemy. Pada na czerwony szlak wiodący na skalisty Velky Rozsutec (1610 m n.p.m.). Przed nami 1,5 kilometrowa wędrówka w ciągu której pokonamy 400 metrów przewyższenia.
Chociaż nie jest to mało, to nie odczuwamy tej stromizny zbytnio. Może to ze względu na to, że szlka ten jest niezwykle urozmaicony. Najpierw wiedzie przez las, by następnie wyprowadzić nas wśród kosodrzewinę, a w końcowym etapie na skalne podłoże. A widoki? Przepiękne! Zresztą co będziemy opowiadać! Najlepiej, żebyście zobaczyli to na własne oczy:)
Po godzinie stajemy na pięknym, skalnym szczycie, wznoszącym się na wysokość 1610 m n.p.m- czyli zdobywamy Velky Rozsutec. To ten szczyt spoglądał na nas wielokrotnie, gdy zdobywaliśmy Wielką Raczę (więcej na ten temat przeczytacie TUTAJ). Patrzył się na nas i pytał: „a do mnie kiedy przyjdziecie?”. No i przyszliśmy!:) Na wierzchołku Velkego Rozsutca umieszczony jest krzyż i tabliczka z jego nazwą i wysokością, z którymi strzelamy sobie obowiązkową fotkę.
A co najważniejsze możemy podziwiać wspaniałe widoki na inne szczyty Małej Fatry z najwyższymi Chlebem oraz Velkym Krywaniem, a także na Velky Choc, Niżne Tatry i Tatry Zachodnie. Z tej strony Tatr jeszcze nie oglądaliśmy i musimy przyznać, że wyglądają zupełnie inaczej! Na północnym horyzoncie pięknie widać graniczne szczyty: Babią Górę, Pilsko, Rycerzową, czy wcześniej wspomnianą Wielką Raczę.
Na Mały Rozsutec
Po chwili przerwy na szczycie schodzimy na Przełęcz między Rozsutcami tą samą drogą, którą wędrowaliśmy do góry. Zajmuje to nam niewiele ponad 30 minut. Dalej naszą wycieczkę kontynuujemy czerwonym szlakiem, który wyprowadzi nas tuż pod wierzchołek kolejnego z Rozsutców- tym razem Malego.
Podejście na niego choć krótkie jest naprawdę strome. Znajdują się tutaj liczne ułatwienia, które pozwalają wdrapać się na ten szczyt. Są drabinki i liny, do których można wpiąć się karabinkiem z lonży, jeśli ktoś taki sprzęt posiada. Zdobycie niższego z Rozsutców wydaje nam się trudniejszym zadaniem niż zdobcyie tego wyższego. Szczęśliwi, jednak stajemy na jego szczycie (1344 m n.p.m.). Panorama jaka się z niego rozpościera obejmuje przede wszystkim Velky Rozsutec, z którego dopiero co zeszliśmy, a także Dierovą Dolinę. Po krótkim odpoczynku podejmujemy decyzję do „desantu”.
Wracamy do Terchovej
Zejście zielonym szlakiem w kierunku Bilego Potoku wcale nie należy do najłatwiejszych. Jest bardzo stromo i tylko sztuczne ułatwienia w postaci lin umożliwiają w miarę bezpieczne pokonywanie kolejnych kroków. Zdobywanie Malego Rozsutca polecamy zdecydowanie w odwrotnym kierunku niż my to zrobiliśmy. Powinno być łatwiej, przyjemniej i przede wszystkim bezpieczniej.
Po tym trudnym odcinku zejściowym, trafiamy do starej osady zwanej Podrozsutec. Szkoda tylko, ze stara zabudowa miesza się tutaj z nowymi budynkami domków letniskowych. Gdyby nie one można by się poczuć jak sprzed stu laty. Dalej szlak wiedzie przez las. Przejście już się nam trochę dłuży, ale na szczęście po 30 minutach znów jesteśmy na parkingu przy Hotelu Diary, gdzie rano zostawiliśmy samochód.
Małofatrzański szlak przez Janosikove Diery wydłużony o zdobycie Velkego i Malego Rozsutca to naszy zdaniem połączenie zarówno pienińskiej wędrówki przez Wąwóz Homole, jak i bieszczadzkiej przez połoniny. Każdy górołaz powinien stąd wracać zadowolony:)
Jeśli znalazłeś na naszym blogu poszukiwane przez Ciebie informacje, kolejną inspirację na wycieczkę, czy odpowiedź na nurtujące Ciebie pytanie, to będziemy niezwykle wdzięczni, gdy wrzucisz nam napiwek do naszej blogowej świnki skarbonki (kliknij w poniższy obrazek). Dziękujemy!!!