Kto nigdy nie marzył o tym, by zostać poszukiwaczem złota? Teza ta pewnie dla wielu brzmi abstrakcyjnie i kojarzy się głównie z legendami, baśniami i opowiadaniami znanymi z dzieciństwa. My, Was zapraszamy na wycieczkę po miejscach, których eksploracja pokaże Wam, że górnicy złota istnieli naprawdę i to nie w dalekiej Ameryce Południowej, ale na polskich ziemiach, na terenie, gdzie dzisiaj leżą Głuchołazy, w województwie opolskim. Miasteczko, które leży u stóp Gór Opawskich, w XV i XVI w. było jednym z największych ośrodków górniczych w Europie, gdzie pozyskiwano złoto! Zapraszamy Was na wycieczkę w ten uroczy zakątek Polski! Poprowadzono tutaj jedyny w swoim rodzaju Szlak Górników Złota.
Szlak Górników Złota- Gdzie rozpocząć wycieczkę?
Wycieczkę, którą Wam proponujemy najlepiej rozpocząć w okolicach części zdrojowej Głuchołaz. Zaparkować samochód możecie w okolicach szpitala MSWiA- wtedy wędrowanie rozpoczniecie od przejścia przez tereny szpitala miejskiego, obok tężni solankowej do Górnego Stawu. Innym, dogodnym miejscem, w którym można pozostawić swój samochód jest parking przy ruinach dawnego hotelu Leśna, przy ulicy Parkowej.
Jest to miejsce położone ok. 300 metrów poniżej Górnego Stawu, do którego można dojść wędrując dalej wzdłuż ulicy Parkowej, bądź przechodząc alejkami nowo wyremontowanej części Parku Zdrojowego. Trzecią opcją jest zaparkowanie auta na Alei Jana Pawła II. Stamtąd idziemy w kierunku zdrojowej części miasta i przy charakterystycznej restauracji Amorek, szukamy żółtych znaków szlaku, który będzie nam towarzyszył podczas całej wycieczki. Od Alei Jana Pawła II będą zmierzać również te osoby, które wybiorą się do Głuchołaz komunikacją publiczną, czy to autobusem, czy to pociągiem
Szlak Górników Złota
Szlak żółty- to trasa zwana Szlakiem Górników Złota. Prowadzi on zarówno po północnej jak i południowej stronie Góry Parkowej, która stanowiła centralny punkt ośrodka górniczego. Ma on 8 kilometrów długości i oferuje podziwianie pozostałości po śladach eksploatacji górników złota. Są to, m.in. szyby górnicze, hałdy, sztolnie, a także pozostałości po infrastrukturze hydrotechnicznej kopalń. Wędrując wzdłuż żółtych znaków wejdziemy również na Przednią Kopę, zwaną potocznie Górą Chrobrego. Zobaczymy remontowane schronisko górskie z charakterystyczną wieżą widokową (planowane ponowne otwarcie schroniska ma przypaść na lato 2020 r.), a także kaplicę św. Anny, wybudowaną w pięknym miejscu, nad Wiszącymi Skałami.
Szlak Górników Złota– Zaczynamy wędrówkę!
Opis szlaku rozpoczynamy od Górnego Stawu, znajdującego się na końcu ulicy Parkowej, patrząc od strony centrum miasta. Zrewitalizowany staw, był przed II wojną światową centrum spotkań mieszkańców oraz turystów odwiedzających Głuchołazy. Przez długie lata zaniedbywany, teraz znów odzyskuje dawny blask i cieszy oko:) Będąc nad stawem warto zwrócić uwagę na były pensjonat Waldesruh, który również jest ciągle remontowany i powstaje z ruiny. Idąc wzdłuż muru szpitala miejskiego za żółtymi znakami skręcamy w lewo.
Początkowo szlak może być błotnisty, gdyż przez długi okres czasu jeździł tędy ciężki sprzęt, więc i rozjeździł ścieżkę. Przechodząc przez kilkadziesiąt metrów tych niedogodności wychodzimy na piękną leśną ścieżkę i wędrujemy poprzez buczynowy las. Już w tym miejscu, gdy popatrzymy głębiej w las zobaczymy pozostałości po dawnych szybach górniczych. My jednak wędrujemy wyżej
Po wyjściu zza granicę lasu dochodzimy do miejsca, gdzie widzimy budynek dawnej Harcówki. My idziemy jednak wzdłuż granicy lasu, a przed sobą możemy podziwiać najwyższe szczyty Gór Opawskich. Wznosząca się bardzie po lewej Biskupia Kopa z charakterystyczną wieżą widokową, a także gdy spojrzymy na wprost- potężny masyw Pricnego Vrchu, który poprzecinany licznymi górniczymi sztolniami jest kolejnym miejscem, w które powinni się udać fascynaci wydobycia złota.
To właśnie do Pricnego Vrchu wiodła Sztolnia Trzech Króli, która swój początek miała mniej więcej w miejscu, w którym właśnie wędrujemy- gdzieś na okolicznych polach. To w tym 6- kilometrowym korytarzu górniczym znaleziono największe samorodki złota w historii jego eksploatacji na tych terenach, które sięgały wagą nawet 1,8 kilograma!
Jak wyglądało wydobycie złota? Szlak Górników Złota
Po wędrówce wzdłuż granicy lasu, skręcamy w prawo i znów się w nim znajdujemy. Schodzimy nieznacznie w dół, w kierunku Doliny Sarniego Potoku. Warto tutaj porozglądać się dookoła. Jak wyliczyli badacze tych terenów, znajdowało się tutaj około 80 szybów górniczych. Każdy z nich składał się z trzech części: przyziemia, gardzieli oraz komory, z której wydobywano złotonośny urobek. Aby wynieść go na górę niezbędna okazywała się pomoc żurawi lub kołowrotów. Przy jednym szybie zazwyczaj pracowało 3 górników. Jeden znajdował się w komorze i zajmował się właściwym wydobyciem, a pozostałych dwóch odbierało urobek i transportowało go do płuczek. Tak wyglądała codzienna praca na tym terenie ok. 500 lat temu.
Tama na Sarnim Potoku
Wędrując dalej dochodzimy do Sarniego Potoku, gdzie znajduje się najstarszy zabytek hydrotechniczny na Śląsku, kamienno- ziemna tama. Umożliwiała ona górnikom spiętrzenie wody na potoku, która dzięki temu utrzymywała się na wysokim poziomie w płuczkach. Przypuszczalny zbiornik wodny, jaki w tym miejscu powstawał miał powierzchnię ok. 600 metrów kwadratowych.
Na Przednią Kopę! Szlak Górników Złota
Idziemy lekko do góry, wychodzimy z Doliny Sarniego Potoku wprost na szeroką, utwardzoną drogę, która biegnie od Głuchołazy- Zdrój do Podlesia. My skręcamy w prawo i podążając kilkaset metrów tą ścieżką skręcamy za żółtymi znakami w lewo. Mijamy stacje Drogi Krzyżowej, które okrążają Górę Parkową. Przed nami najbardziej strome podejście, które nas czeka na Szlaku Złotych Górników. Pokonanie tego 300- metrowego odcinka nie powinno nam zająć więcej niż 15 minut. Po tym czasie stajemy na szczycie Góry Chrobrego (496 m n.p.m.), tuż obok remontowanego schroniska z najstarszą w Sudetach Wschodnich wieżą widokową.
Wzniesiono ją w 1898 r. i od razu stała się bardzo popularnym miejscem wśród turystów. Było to bodźcem do budowy w jej pobliżu schroniska, które otwarto 29 lat po otwarciu wieży. Schronisko przez długie lata służyło turystom, aż do 1996 r., kiedy uległo pożarowi. Od tego czasu zmieniało właścicieli i nie było remontowane aż do 2017 r., kiedy to przysłowiowy „wujek z Ameryki” kupił obiekt i prowadzi intensywne prace remontowe. Prawdopodobnie w przyszłym roku już będzie można skorzystać z gościnności obiektu.
Kilkadziesiąt metrów dalej, nad Wiszącymi Skałami znajduje się kolejna budowla, która nie ujdzie uwadze żadnemu turyście. To kaplica św. Anny, którą wybudowano w tym malowniczym miejscu w 1908 r., a poświęcono rok później. We wnętrzu kościółka warto zwrócić uwagę na marmurową figurkę patronki. Msze w kaplicy odbywają się jedynie w okresie wakacyjnym, w każdą niedzielę o godzinie 15.
W kierunku Białki!
Skoro było najbardziej strome podejście do góry, to teraz czeka nas najbardziej strome zejście na całej trasie. Przez około 30 minut schodzimy w dół, aż do ścieżki prowadzącej w dół rzeki, Białki. Im jesteśmy niżej, tym częściej możemy oglądać kolejne hałdy i szyby górnicze. Wskazuje to na fakt, iż i w tym rejonie prowadzone było wydobycie złota. Idziemy niezwykle malowniczą ścieżką, która prowadzi kilkanaście metrów nad rzeką. Nie wiemy jak Wy, ale my się w tym miejscu po prostu zakochaliśmy!
Nie popadajmy w przesadny zachwyt, bo możemy przejść obok potoków, które na pierwszy rzut oka nie wyróżniają się niczym szczególnym. Spływające prostopadle do rzeki, były używane pięć wieków temu jako naturalne płuczki. Następnie możemy oglądać kolejne pozostałości po szybach górniczych.
Spacerujemy promenadą
Dochodzimy do ulicy Andersa. Idziemy wzdłuż niej lasem, trzymając się żółtych znaków. Mijamy liczne hałdy górnicze i po kilkuset metrach wchodzimy na nowo oddaną promenadę. Spacerując już po równej nawierzchni naszą uwagę przykuje z pewnością potężny Ośrodek Wypoczynkowy, Skowronek, którego historia sięga 1875 roku.
Nas interesuje chyba jednak bardziej Sztolnia Cygańska. Zakratowana, jest niedostępna dla turystów, a to ze względu na fakt istnienia w niej wielu rzadkich gatunków nietoperzy. Jest to jedna z trzech sztolni znajdujących się pod Górą Parkową, ale najdłuższa z tych wszystkich. Jej korytarze mają ponad 64 metry długości, a ich wysokość waha się w przedziale 1-4 metry.
Kolejno mijamy źródełko wody, gdzie zazwyczaj trzeba odczekać kilkanaście minut, by spróbować tego, co wypływa z masywu Przedniej Kopy. My idziemy do Sztolni Góralskiej. Ładnie oświetlona, specjalnie dla turystów, przebija skały tuż nad korytem rzeki. Właściwe korytarze sztolni zostały zasypane i na dzień dzisiejszy są już niedostępne.
Spacerujemy dalej promenadą. Po prawej stronie, ciągle widzimy hałdy górnicze. Po przejściu pod mostkiem kolejowym dochodzimy na plac Amorka. Są tutaj restauracje, kawiarnia, fontanna. W ciepły słoneczny dzień nie brakuje w tym miejscu tłumów turystów.
W Parku Zdrojowym
Od Placu Amorka w górę rozciąga się Park Zdrojowy. Tutaj również wydobywano złoto, jednakże rozbudowana infrastruktura sprawiła, że nie są zauważalne żadne pozostałości po działalności górniczej. Znajduje się tutaj piękne alpinarium, odbudowane po powodziach w 1997 i 2007 r. Natomiast na Potoku Zdrojowym, gdzie kilkaset lat temu znajdowały się płuczki złota, obecnie stworzono infrastrukturę do hydroterapii. Lodowata woda jest pomocna w leczeniu schorzeń górnych dróg oddechowych, krążenia, a także reumatyzmu. Tego typu terapie zostały zapoczątkowane przez Priessnitza oraz Kneippa.
Następnie przechodzimy obok ruin hotelu Leśna oraz potężnego kompleksu basenów, które zostały zniszczone w 1997 r. i do tej pory nieodbudowane. Wycieczkę kończymy w nowo wyremontowanej części parku zdrojowego, gdzie spacerem po alejkach dojdziemy do Górnego Stawu, skąd ruszaliśmy ścieżkami wyznaczonymi przez wydobywców złota.
Czy w Głuchołazach nadal jest złoto?
Oczywiście, że tak! Skały złotonośne, z których wydobywano złoto 500 lat temu nadal tutaj są, jednak pozyskiwanie z nich tego drogocennego kruszcu jest całkowicie nieopłacalne. Jeśli, ktoś ma ochotę zobaczyć jak wyglądało płukanie złota i pozyskiwanie go z urobku to warto odwiedzić Zlatorudne Mlyny- skansen mieszczący się na drodze wiodącej ze Zlatych Hor do Mikulovic (ok. 8 km od Głuchołaz).
Co jeszcze ciekawego można zobaczyć w Głuchołazach?
Na terenie szpital miejskiego, tuż powyżej Górnego Stawu znajduje się tężnia solankowa, będąca jednocześnie wieżą widokową. Z jej szczytu rozpościera się panorama na masyw Biskupiej Kopy. Tężnia jest otwarta od maja do września i w tym czasie jest bardzo oblegana przez turystów.
Innym ciekawym miejscem jest ogród Zakładu Opiekuńczo Leczniczego przy ulicy Parkowej, zlokalizowanego niewiele poniżej ruin hotelu Leśna. Znajduje się w nim kasztanowiec, który daje jadalne owoce. W jesienne dni są one rarytasem zarówno dla mieszkańców, turystów jak i kuracjuszy.
Jeśli znalazłeś na naszym blogu poszukiwane przez Ciebie informacje, kolejną inspirację na wycieczkę, czy odpowiedź na nurtujące Ciebie pytanie, to będziemy niezwykle wdzięczni, gdy wrzucisz nam napiwek do naszej blogowej świnki skarbonki (kliknij w poniższy obrazek). Dziękujemy!!!