Prognozy pogody przewidywały, że termometry mają wskazywać nawet powyżej 35 stopni. Jedną z możliwości na schłodzenie się w takie dni jest wycieczka w góry. Wiadomo, że im wyżej tym chłodniej, a dodatkowo wiejący wiatr skutecznie obniża temperaturę. Wstajemy z samego rana i udajemy się w kierunku Międzygórza. Dzięki nowej obwodnicy Kłodzka mamy do tej malowniczej miejscowości niewiele ponad godzinę drogi. Naszym celem wędrówki jest przede wszystkim Igliczna i Czarna Góra.
Start: Międzygórze
Cel: Igliczna, Czarna Góra
Odległość: 21 km
Link do śladu GPS: https://www.traseo.pl/trasa/igliczna-i-czarna-gora-z-miedzygorza
Wodospad Wilczki- dzieło natury i Marianny Orańskiej
Samochód parkujemy na samym początku Międzygórza, na darmowym parkingu. Stąd udajemy się w stronę Wodospadu Wilczki, który będzie pierwszym przystankiem naszej wędrówki. Jego malownicze otoczenie zrobiło na nas spore wrażenie.
Wysoki na 22 metry wodospad jest drugim co do wysokości w Sudetach (tuż po Wodospadzie Kamieńczyka), chociaż przed powodzią w 1997 r. jego wysokość sięgała nawet 30 metrów. Wezbrana woda zniszczyła jednak progi skalne, które jak się okazało były dziełem człowieka. Prawdopodobnie za podwyższenie wodospadu odpowiada Marianna Orańska. To z jej rozkazu zagospodarowano okolice wodospadu. Wybudowano podesty, mostki, alejki- wszystko tak aby móc podziwiać ten piękny cud natury, który w połączeniu z wąwozem na rzece Wilczka tworzy wspaniały rezerwat przyrody. Dzisiaj również jest to bardzo ładnie zagospodarowany teren, który zdecydowanie polecamy odwiedzić.
Kierunek? Igliczna i Czarna Góra
Okrążając kolejne tarasy widokowe wokół wodospadu natrafiamy na czerwone szlakowskazy, a to oznacza, że jesteśmy na dobrej drodze aby udać się na Igliczną (845 m n.p.m.). Wycieczka na ten szczyt nie jest wymagająca. Od wodospadu to zaledwie 40 minutowy spacer przez przepiękny buczynowy las. Tuż pod jej szczytem znajduje się schronisko pod Igliczną obok którego wzniesiono Sanktuarium Matki Bożej Śnieżnej.
Sanktuarium Matki Bożej Śnieżnej
Historia tego miejsca sięga XVIII w., kiedy to na jednym z drzew powieszono obraz Matki Bożej Śnieżnej. Podczas jednej z nawałnic, kiedy to okoliczny drzeowstan został zniszczony, obraz przetrwał bez żadnych zniszczeń. Wtedy to podjęto decyzję o budowie kapliczki, a kilka lat później murowanego kościoła, który stoi tutaj do dzisiaj. Świątynię poświęcono w 1782 r. i stała się ona miejsce pielgrzymek lokalnej społeczności oraz wielu turystów. Z czasem zaczęto dopisywać do wielu uzdrowień i cudów moc sprawczą Matki Bożej Śnieżnej. W ten sposób jej kult w tym miejscu trwa do dzisiaj. Obok kościoła mieści schronisko pod Igliczną, które wzniesiono pod koniec XIX w. na potrzeby pątników przybywających do sanktuarium.
Zobacz także: Śnieżnik- szlak z Międzygórza
Na szczycie Iglicznej
My, kościół zwiedzamy tylko z zewnątrz, gdyż trwa właśnie msza święta. Z placu przed nim rozpościera się przepiękna panorama na Góry Bystrzyckie, Orlickie, a w oddali również na Stołowe i Sowie. Napojeni widokami ruszamy na szczyt. Nie prowadzi tutaj żaden szlak, a wyznacznikiem ścieżki jest droga krzyżowa. Po przejściu 300 metrów osiągamy 845 m n.p.m., a to oznacza, że zdobywamy kolejny ze szczytów do Korony Masyw Śnieżnika- Igliczna. Niestety żadnej tutaj informacji o tym, że znajdujemy się właśnie na niej.
Jaworowa Kopa i Czarna Góra
Schodzimy do zielonego szlaku i udajemy się w kierunku Czarnej Góry. Po drodze mijamy parking pod Igliczną, który jest zapełniony samochodami i autokarami. Szkoda, że więcej osób wybiera tę formę dostania się w to miejsce, a nie przyjemny spacer z Międzygórza. Najpierw wspinamy się na Lesieniec (868 m n.p.m.), na którego zboczach znajduje się kapliczka, przy któej w okresie letnim odprawiane są msze święte. Ścieżka nie wygląda na zbyt często uczęszczaną. Jest zarośnięta, a my na potwierdzenie tezy aż do samej Jaworowej Kopy (1130 m n.p.m.) nie spotykamy ani jednego turysty.
Po 90 minutach od zejścia z Iglicznej meldujemy się na szczycie Czarnej Góry (1205 m n.p.m.) Niestety wieża widokowa na szczycie jest ogrodzona, a na ogrodzeniu widnieje stosunkowa informacja o tym, że konstrukcja w każdej chwili może się zawalić. Ze szczytu rozpościerają się raczej marne widoki, ale z jej południowych stoków można oglądać wspaniałą panoramę na pobliski Śnieżnik, Mały Śnieżnik, Trójmorski Wierch, a także Jeseniki z Serakiem, Keprnikiem i Pradadem w roli głównej. Z północnych stoków natomiast możemy oglądać panoramę na szczyty Gór Złotych, a na horyzoncie wyraźnie widać Góry Bardzkie. Tutaj również znajduje się kolej linowa, którą turyści dostają się na szczyt Czarnej Góry. Z tego względu musimy troszkę przecierpieć tłumy dzisiejszego dnia.
Ze szczytu rozpościerają się raczej marne widoki, ale z jej południowych stoków można oglądać wspaniałą panoramę na pobliski Śnieżnik, Mały Śnieżnik, Trójmorski Wierch, a także Jeseniki z Serakiem, Keprnikiem i Pradadem w roli głównej. Z północnych stoków natomiast możemy oglądać panoramę na szczyty Gór Złotych, a na horyzoncie wyraźnie widać Góry Bardzkie. Tutaj również znajduje się kolej linowa, którą turyści dostają się na szczyt Czarnej Góry. Z tego względu musimy troszkę przecierpieć tłumy dzisiejszego dnia.
Grzbietem Żmijowca
Wracamy ponownie na szczyt Czarnej Góry, schodzimy na Jaworową Kopę i czerwonym szlakiem maszerujemy na Żmijowiec. Ciągnie nam się trochę ta droga, dodatkowo robi się coraz to cieplej. Dochodzimy na szczyt Żmijowca 1155 m n.p.m. i zauważamy kierunkowskaz na Mariańskie Skały i Smerekowiec. Szybkie spojrzenie na mapę i ku naszemu zaskoczeniu nie za bardzo nam się ona zgadzała z tym z czym mieliśmy do czynienia w rzeczywistości. Zaryzykowaliśmy jednak i udaliśmy się w kierunku wspomnianych skał.
Mariańskie Skały
Decyzji tej ani trochę nie żałowaliśmy. Widoki jakie z nich się rozpościerają były najlepszymi jakimi mogliśmy się pałać tego dnia. Skały te nazwano Mariańskimi na cześć Marianny Orańskiej, która upodobała sobie ten obszar Sudetów. To ona założyła Schronisko na Hali Śnieżnickiej, a także przyczyniła się do rozbudowy Międzygórza. Ryzykujemy dalszy marsz pozaszlakowy mając nadzieje dojść do zielonego szlaku, który poprowadzi nas do Międzygórza. Nie zawiedliśmy się. Ścieżka była całkiem dobrze przetarta i zostaje nam tylko godzinka marszu do miejscowości, w której zostawiliśmy samochód.
Górski potok daje wytchnienie
Upał daje nam się coraz to bardziej we znaki. Marzymy o tym, by zanurzyć się w górskim potoku, jednak wody w okolicy ze świeczką szukać… Sprawdzamy mapę i ukazuje się, że tuż przed Międzygórzem płynie potok. Ta informacja jest dla nas podtrzymaniem na duchu. Gdy tylko widzimy owy potok od razu pakujemy się do niego:) To była zdecydowanie najlepsza decyzja tego dnia:D
Spacer po Międzygórzu
Przez urocze Międzygórze wracamy do samochodu. Podziwiamy wspaniałe budynki, które są pokłosiem działalności Marianny Orańskiej, która w Sudety chciała przenieść część alpejskiego stylu. Wraz ze swoim ojcem wybudowała tutaj sporo funkcjonalnych budynków, które zachowały się do dzisiejszych czasów. Po 6 godzinach trekkingu meldujemy się na parkingu. Jesteśmy bardzo zadowoleni, że tak upalny dzień spędziliśmy w górach. Znowu odkryliśmy nowe miejsca, przeszliśmy nowymi szlakami, a dodatkowo zdobyliśmy kolejne szczyty do Korony Masywu Śnieżnika:)
Może Cię zainteresuje? Śnieżnik z Kletna- opis szlaku
Jeśli znalazłeś na naszym blogu poszukiwane przez Ciebie informacje, kolejną inspirację na wycieczkę, czy odpowiedź na nurtujące Ciebie pytanie, to będziemy niezwykle wdzięczni, gdy wrzucisz nam napiwek do naszej blogowej świnki skarbonki (kliknij w poniższy obrazek). Dziękujemy!!!