Koruna to szczyt o wysokości 769 m n.p.m. o bardzo charakterystycznej sylwetce. Jest on położony w Górach Stołowych, w jej czeskiej części nazywanej Broumowskimi Ścianami (cz. Broumovské stěny). Koruna ma charakter typowego stoliwa, czyli góry o płaskim szczycie. Podobnie jak całe Góry Stołowe zbudowana jest z warstw piaskowca, które odkładały się na dnie morza, a następnie wypiętrzyły. Teraz możemy je oglądać, gdy poddawane różnym procesom erozji, tworzą malownicze formacje skalne. Na szczycie Koruny znajduje się punkt widokowy oraz… huśtawka. My zdobycie Koruny połączyliśmy z wędrówką na najwyższy szczyt Broumowskich Ściań- Bożanowski Szpiczak (cz. Božanovský Špičák).
Koruna- skąd wyruszyć na szczyt?
Najkrótszy szlak na Korunę prowadzi z czeskiej miejscowości Božanov (ok. 3 km w jedną stronę). Na szczyt można także wyruszyć spod schroniska Hvezda- wówczas będziemy mieć okazję zobaczyć najpiękniejsze miejsca w całych Broumowskich Ścianach (m.in. Kamienną Bramę, czy Skalny Teatr). Inną opcją dostania się na Korunę jest wyruszenie na szlak z polskiej Pasterki- wsi leżącej u stóp Szczelińca Wielkiego, czyli najwyższego szczytu całych Gór Stołowych. Właśnie ten ostatni wariant wycieczki chcemy Wam dzisiaj zaproponować.
Do Pasterki dojedziemy tylko i jedynie jedną drogą. Na tzw. Drodze Stu Zakrętów (droga wojewódzka 387 łącząca Radków z Kudową-Zdrój), niedaleko wsi Karłów należy skręcić w lokalną wąską drogę, którą po ok. 2 kilometrach dotrzemy do Pasterki. Najkorzystniejszym miejscem do zaparkowania samochodu w tej wsi jest teren w obrębie schroniska PTTK Pasterka.
Z Pasterki na Bożanowski Szpiczak
W Pasterce odnajdujemy szlak o kolorze niebieskim, który będzie nam towarzyszył na początku wędrówki. Najpierw maszerujemy asfaltową drogą, po czym docieramy do granicy lasu. Warto tutaj odwrócić się na chwilę, by spojrzeć na Szczelińce, które z tej perspektywy są świetnie widoczne. Po chwilach zachwytu wkraczamy na leśny dukt. Wędrując nim, co chwilę raz po prawej, a raz po lewej stronie mijamy przeróżne formacje skalne, mające najczęściej wygląd skalnych grzybów. Docieramy do polsko-czeskiej granicy, z którą wędrujemy przez blisko kilometr, aż w końcu przekroczymy ją i zameldujemy się u naszych południowych sąsiadów. Po chwili dochodzimy do rozwidlenia szlaków zwanego Machowski Krzyż (cz. Machovský kříž). Znajduje się tu kamienny krzyż, a także wiata turystyczna, w której można odpocząć.
Czytaj także: Skalna Czaszka- jak do niej dotrzeć?
Spod Machowskiego Krzyża wraz z czerwonymi szlakowskazami, do których po kilkuset metrach dołączają także te o kolorze zielonym, maszerujemy na Bożanowski Szpiczak. Wędrujemy szeroką, leśną ścieżką, która niestety jest w wielu miejscach rozjechana przez ciężki sprzęt używany do zrywki drewna. Wycinka drzew właśnie trwa, a krajobraz Broumowskich Ścian w tym rejonie znacznie się zmienia. Po ok. 20 minutach wędrówki spod Machowskiego Krzyża docieramy do skrzyżowania z żółtym szlakiem, którym dostaniemy się na szczyt Bożanowskiego Szpiczaka.
Bożanowski Szpiczak- skalny przerywnik w drodzę na Koruna
Żółty szlak w szczytowej partii Bożanowskiego Szpiczaka (773 m n.p.m.) ma ok. 1,5 kilometra długości. Nie jest on zbyt trudny, a wędrówka nim dostarcza ogromnej ilości pozytywnych wrażeń. Po drodze możemy podziwiać ogromną ilość formacji skalnych, a niektóre z nich zostały przez Czechów nazwane. W skałach powinniśmy dojrzeć, m.in. kaczkę, wielbłąda, kowadło, czy kaczęta. Jednak jak zapytaliśmy Tosi, co widzi, to odpowiedziała po prostu, że… kamienie. A mówią, że to dzieci mają największą wyobraźnię;) Przemierzając żółty szlak, należy trzymać się wyznaczonej ścieżki. I nie chodzi tu tylko o ochronę przyrody, ale i również o własne bezpieczeństwo! Przy szlaku znajdują się liczne skalne szczeliny, do których zapewne nikt z nas nie chciałby wpaść.
W pobliżu wierzchołka Bożanowskiego Szpiczaka umiejscowiono punkt widokowy, z którego rozpościera się widok na polskie Góry Stołowe, Góry Kamienne oraz Kotlinę Broumowską. My niestety takiej panoramy oglądać tym razem nie mogliśmy, bo okolicę spowijała mgła. Nadawała ona jednak wyjątkowego klimatu dla naszej wędrówki. Po przespacerowaniu się w szczytowej partii Bożanowskiego Szpiczaka wracamy na zielony szlak, którym wędrujemy dalej- w kierunku Koruny.
Kierunek Koruna
Zielony szlak, którym teraz wędrujemy, przypomina raczej wielki plac budowy, niż środek przepięknych gór. Jest rozjechany, a po naszej prawej i lewej stronie znajdują się setki ściętych drzew. Na szczęście długo nie musimy podążać tą drogą, bo po zaledwie kilkuset metrach docieramy do skrzyżowania dróg. Tutaj dołącza do nas szlak o kolorze żółtym, który będzie nam towarzyszył aż do szczytu Koruny. Wzdłuż naszej ścieżki pojawia się coraz większa liczba bajecznych formacji skalnych, które tylko pobudzają naszą wyobraźnię. Docieramy do skrzyżowania dróg oznakowanego jako… Koruna. Nie oznacza to jednak, że jesteśmy już na szczycie. Skręcając w lewo możemy podążyć dalej na zwiedzanie Broumowskich Ścian, a kierując się w prawo dotrzemy właśnie na szczyt Koruny.
Szlak teraz jest oznakowany w postaci żółtych trójkątów. Na czeskich szlakach tak oznakowane są ścieżki prowadzące na punkty widokowe. Ten odcinek szlaku ma zaledwie kilkaset metrów, ale niejednokrotnie można na nim wzdychać z zachwytu nad otaczającą nas przyrodą. Po drodze wędrujemy po drewnianych podestach, a w pewnym momencie musimy się przecisnąć także przez wąską skalną szczelinę. Po uporaniu się z tą trudnością już nic nie stoi nam na przeszkodzie, by osiągnąć cel naszej wędrówki- szczyt Koruny.
Koruna zdobyta!
Wchodząc na szczyt Koruny można zachwycać się do woli tym, co tutaj na nas czeka. Najbardziej przyciąga uwagę oczywiście punkt widokowy, z którego rozpościera się panorama na Szczelińce, Kotlinę Broumowską, Góry Sowie, Wzgórza Włodzickie oraz Góry Kamienne. Na barierce ograniczające ten punkt widokowy znajdziemy skrzyneczkę, w której znajdziemy pamiątkową “książkę gości”, do której każdy może się wpisać.
Nieco powyżej punktu widokowego czeka nas natomiast huśtawka. Bujając się na niej można podziwiać piękny widok na Szczeliniec Wielki. Najlepiej jest to robić zimą, bądź wczesną wiosną, gdy na okolicznych drzewach nie ma zbyt dużo liści i nie przysłaniają one nam panoramy. P.S. Korzystając z huśtawki, wytężcie swoje zmysły i poszukajcie konika na biegunach;)
Na Korunie znajduje się także ławeczka, więc śmiało, można się tutaj zatrzymać na dłuższą chwilę, zjeść śniadanie, odpocząć i nacieszyć pięknymi widokami.
Z Koruny wracamy do Pasterki
Ze szczytu do Pasterki wracamy wraz z żółtymi szlakowskazami. Najpierw po własnych śladach docieramy do miejsca, gdzie zeszliśmy ze szlaku zielonego. Stamtąd stromą ścieżką schodzimy do skrzyżowania dróg. Na nim żółty szlak podąża do Božanova, a my skręcamy w prawo i drogą rowerową kierujemy się w stronę Machowskiego Krzyża. Czeka na nas niewielkie podejście, więc jeszcze na końcu wycieczki musimy wykrzesać z siebie nieco siły. Warto w tym miejscu skierować swój wzrok do tyłu, gdyż świetnie widoczna jest Koruna, na której jeszcze kilkadziesiąt minut temu byliśmy.
Spod Machowskiego Krzyża już dobrze nam znaną ścieżką, znakowaną na kolor niebieski wracamy do Pasterki. Oczywiście musimy wejść do schroniska, by przybić pamiątkową pieczątkę. P.S. Warto wdrapać się na wzniesienie przed schroniskiem, z którego naszym zdaniem rozpościera się najpiękniejsza panorama na Szczelińce. Widok ten długo zapada w pamięci.
Jeśli znalazłeś na naszym blogu poszukiwane przez Ciebie informacje, kolejną inspirację na wycieczkę, czy odpowiedź na nurtujące Ciebie pytanie, to będziemy niezwykle wdzięczni, gdy wrzucisz nam napiwek do naszej blogowej świnki skarbonki (kliknij w poniższy obrazek). Dziękujemy!!!