Ajdovska Deklica- obraz w skale- u podnóża Prisojnik
Drugi dzień naszego pobytu w Alpach Julijskich podobnie jak pierwszy rozpoczynamy na przełęczy Vrsic (1611 m n.p.m.). Tym razem, jednak udajemy się w przeciwnym kierunku, na wschód. Podchodzimy najpierw do schroniska Tricajrev dom na Vrsicu, a następnie do Postsraki Dom. Po drodzę mijamy dawne bunkry wojskowe- to pozostałości po I wojnie światowej. Z tego drugiego schodzimy niewiele niżej i ruszamy w kierunku Prisojnika. Na rozwidleniu szlaków warto przystanąć na chwilę, aby spojrzeć na Ajdovską Deklicę, czyli naturalną płaskorzeźbę w skale. Przypomina ona twarz młodej, zasmuconej dziewczyny. Według legendy, została ona osadzona w skale za liczne grzechy, których się dopuściła
Śniadanie z widokiem na Dolinę Soczy- w drodze na Prisojnik
Zdobywamy Sovną glavę, z której pięknie widać zachodnią ścianę Prisojnika. Następnie, rozległymi piarżyskami, które przechodzą z czasem w coraz to bardziej stromą ścieżkę docieramy do grzędy, Gładki Rob. Tutaj, mamy małe problemy nawigacyjne, gdyż nie zauważamy przejścia w kierunku Prednjego Prisojnikovego Okna, którym chcemy wędrować i znajdujemy się znów na ścieżce, która chcemy wracać. Krótkie spojrzenie na mapę i wracamy na właściwą drogę. Robi się coraz bardziej stromo. Wychodzimy ponad kosodrzewinę i serpentynami podchodzimy w kierunku Prednjego Prisojnikovego Okna. Przekraczając 2000 m n.p.m. odczuwamy spadki energetyczne, więc postanawiamy zatrzymać się na drugie śniadanie. Wszystko z widokiem na piękną Dolinę Soczy oraz na Jalovec i Mangart.
Z widokiem przez Prednje Prisojnikove Okno
Pokrzepieni energią po 1,5 h od opuszczenia samochodu stajemy na krawędzi Prednjego Prisojnikovego Okna. Musimy przyznać, że nie spodziewaliśmy się aż tak potężnej „dziury”. Robi ogromne wrażenie! Szczerze to ciężko cokolwiek napisać, to trzeba po prostu zobaczyć na własne oczy!;) Od tego momentu szlak staje się ubezpieczony, a my zaczynamy korzystać ze sprzętu ferratowego, który do tej pory nosiliśmy w plecakach. Liczne liny, które są tutaj zawieszone, wspomagane kołkami znacznie ułatwiają nam wędrówkę, a do tego dodają trochę adrenaliny.
Zobacz także: Mangart- ferrata i szlak
Prisojnik zdobyty!
Wychodzimy na kolejne kulminacje szczytowe, które jak się okazuje za każdym razem nie są właściwym szczytem. Dopiero po 3 godzinach naszej wycieczki, z dołu dochodzi do nas Slovanska Pot, czyli ścieżka, którą planujemy wracać, a to oznacza, że do szczytu zostało nam kilka minut podejścia. Na wysokości 2547 m n.p.m. zatrzymujemy się na dłuższą chwile, by zjeść tutaj śniadanie i nasycić się niesamowitymi widokami.
Szczyt Prisojnika obdarował nas nie tylko panoramą na najwyższe szczyty Alp Julijskich z Triglavem, Skrlaticą, Razorem, Jalovcem i Mangartem w roli głównej, ale i również na najwyższe austriackie szczyty z majaczącym w oddali Grossglocknerem. Na zachodzie widoczne również były Dolomity. W takich okolicznościach przyrody chciałoby się posiedzieć przez bardzo długi czas, jednak rozsądek podpowiada, że pora już na powrót.
Pora wracać…
Schodzimy do wcześniej wspomnianego rozwidlenia. Po krótkim odcinku ubezpieczonego szlaku, czeka nas strome zejście skośnymi rysami. Wydaje nam się, że to trwa ono w nieskończoność, jednak to tylko 20 minut i zaczynamy trawersowanie południowych zboczy Prisojnika. Po dojściu do miejsca, w którym pojawiają się kolejne ubezpieczenia czeka na nas jeszcze trudne zejście żlebem.
Oj, namęczyliśmy się tutaj dość sporo, jednak po tych trudnościach w końcu pojawiła się długo wyczekiwana, dużo bardziej płaska ścieżka, która zaprowadziła nas wprost na Gladky Rob, czyli miejsce z którego skręcaliśmy w kierunku Prednjego Prisojnikovego Okna. Nasze stawy w końcu mogą trochę odpocząć, a my dobrze już znaną nam ścieżką wracamy na przełęcz Vrsic. Cała wycieczka, łącznie z przerwami i dłuższym odpoczynkiem na szczycie Prisojnika zajęła nam niewiele ponad 6 godzin. Przekonaliśmy się jednak, że Alpy Julijskie to trudne góry, które cały czas wymagają pełni skupienia.
Zobacz także: Triglav- opis szlaku
Jeśli znalazłeś na naszym blogu poszukiwane przez Ciebie informacje, kolejną inspirację na wycieczkę, czy odpowiedź na nurtujące Ciebie pytanie, to będziemy niezwykle wdzięczni, gdy wrzucisz nam napiwek do naszej blogowej świnki skarbonki (kliknij w poniższy obrazek). Dziękujemy!!!
Pięknie sie do Was słońce uśmiechnęło. Pozdrawiam.
Kris
Dziękujemy! Bardzo nas cieszy, że podoba Ci się nasz wpis. Staramy się aby każdy wpis był napisany dobrze, i przydał się naszym czytelnikom. Zapraszamy do lektury innych wpisów na blogu i odwiedzania naszej strony. Pozdrawiamy M&N 😉