Śnieżnik to najwyższy szczyt Masywu Śnieżnika i całej polskiej części Sudetów Wschodnich. Wznosi się on na wysokość 1425 m n.p.m. Na jego szczycie znajduje się wieża widokowa (obecnie w budowie), a u jego podnóża schronisko turystyczne. Symbolem Śnieżnika jest także figurka słonia z 1932 roku, znajdująca się ok. 0,5 kilometra od najwyższego jego wierzchołka. Śnieżnik zaliczany jest do Korony Gór Polski.
Skąd zacząć wędrówkę na Śnieżnik?
Istnieje wiele możliwości wędrówki na Śnieżnik. Do jednej z najpopularniejszych tras, która jest jednocześnie najkrótszą, należy ta rozpoczynająca się w Kletnie, w pobliżu słynnej Jaskini Niedźwiedziej . Inną ciekawą opcją, jest pętelka ze wsi Kamienica , bądź z czeskiej miejscowości Dolni Morava . Popularnym wyborem jest także podążanie na Śnieżnik przez Czarną Górę i Żmijowiec z Przełęczy Puchaczówka.
My tym razem zabierzemy Was na Śnieżnik z Międzygórza. To urokliwa, bardzo klimatyczna miejscowość z charakterystyczną drewnianą zabudową w szwajcarskim stylu. Trasa, którą przeszliśmy, liczy prawie 20 kilometrów, a jej spokojne pokonanie zajęło nam nieco ponad 6 godzin.
Szlak na Śnieżnik z Międzygórza- gdzie zaparkować?
Jeśli macie w planach zdobycie Śnieżnika to najbardziej dogodnym miejscem pozostawienia samochodu w Międzygórzu jest, tzw. Parking pod Skocznią (lokalizacja na poniższej mapie). My, byliśmy tutaj tuż po godzinie 9 w wielkanocny poniedziałek i nie mieliśmy żadnych problemów ze znalezieniem wolnego miejsca parkingowego. Jest ich tutaj ok. 100, więc pewnie tylko piękna, słoneczna pogoda w jeden z wolnych dni może sprawić, że parking szybko się wypełni.
Oczywiście samochód możecie pozostawić również w centrum Międzygórza. Jednak to rozwiązanie wiąże się z tym, że zarówno na początek jak i koniec wycieczki czeka na Was zmaganie się z asfaltową nawierzchnią. My zwiedzanie Międzygórza polecamy zostawić na czas po powrocie ze Śnieżnika.
Czerwonym szlakiem na Halę pod Śnieżnikiem
Tym razem nie jesteśmy sami! Do naszej trójki dołączyła kuzynka Natalii wraz z mężem, którzy na Śnieżnik wybierają się po raz pierwszy! Samochód tak jak już wspomnieliśmy, zostawiliśmy na parkingu pod Skocznią. Długo się tej skoczni naszukaliśmy, ale przypuszczamy, że znajdowała się ona w miejscu, gdzie jest wyraźny prześwit w drzewach i nawet widoczny jest zarys zeskoku. Przy parkingu znajdują się także stoliki i ławki, więc można się tutaj posilić przed drogą, albo odpocząć przy nich po przemierzeniu szlaku.
Z parkingu do Hali pod Śnieżnikiem, gdzie znajduje się schronisko turystyczne, możemy dotrzeć na dwa sposoby- niebieskim, bądź czerwonym szlakiem. My na wędrówkę do góry wybieramy opcję numer dwa, mając w głowie pomysł powrotu opcją numer jeden, tak aby zatoczyć pętlę.
Początkowo wędrujemy wzdłuż potoku Wilczka (tak tego samego, który zasila Wodospad Wilczki, o którym napiszemy w dalszej części postu) wygodną szeroką ścieżką. Nią także podążają trasy dojazdowe do pętli tras rowerowych Singletrack Glacensis. Z tego względu bądźcie uważni, jak będziecie tędy wędrować i nie zajmujcie całej szerokości drogi. Po ok. 500 metrach nasz szlak skręca w prawo. Przekraczamy mostek i stajemy na rozdrożu dróg. Szlak czerwony ucieka w lewo stromo do góry. Można ten stromy odcinek jednak ominąć, podążając nadal szeroką drogą na wprost. Z prawej strony natomiast rozpoczyna się pętla rowerowa “Pod Śnieżnikiem”.
My wybieramy strome podejście znakowane czerwonymi szlaowskazami. Mimo że jest trochę ciężko, to szybko się rozgrzewamy przed dalszą wędrówką. Nawet nie wiemy, kiedy nam minęło kilkanaście minut, po których znów zameldowaliśmy się na szerokiej, wygodnej ścieżce (tej samej, która podążała na wprost). Warto w tym miejscu odwrócić się do tyłu, gdyż naszym oczom ukazują się pierwsze widoki dzisiejszego dnia. Możemy spoglądać na Góry Orlickie, Masyw Jagodnej, czy Igliczną z sanktuarium znajdującym się u podnóża jej szczytu. Kolejne minuty marszu mijają nam na rozmowie, wspomnieniach i snuciu podróżniczych planów. Gdy robi się trochę monotonnie, nasz szlak nagle skręca w prawo i wkracza w węższą i usianą licznymi korzeniami i kamieniami ścieżkę.
Do schroniska mamy jeszcze ok. 45 minut tuptania. Trasa, którą wędrujemy, trawersuje szczyt Średniaka. Jest naprawdę niezwykle przyjemnie i miło. Po drodze czeka na nas kilka formacji skalnych. W niektórych miejscach musimy wzmóc czujność, gdyż skały są oblodzone i jest dość ślisko. W drodze do schroniska czeka na nas także niewielki prześwit, dzięki czemu otwiera się niewielka panorama w stronę Małego Śnieżnika. Tym oto sposobem, po ok. 1,5 godzinie od opuszczenia parkingu meldujemy się pod Schroniskiem na Śnieżniku im. Zbigniewa Fastnachta.
Zobacz także: Sky Bridge- najdłuższy most wiszący na świecie
Schronisko PTTK na Śnieżniku im. Zbigniewa Fastnachta
Budynek schroniska PTTK na Śnieżniku powstał w 1871 roku z inicjatywy Marianny Orańskiej, królowej niderlandzkiej, która była właścicielem ziem w okolicach Międzygórza. Nakazała ona pewnemu góralowi ze Szwajcarii wybudować na Hali pod Śnieżnikiem gospodę. Na jego cześć nazwano ją Szwajcarką. Po II wojnie światowej zmieniono jej nazwę na schronisko Pod Śnieżnikiem ze względu na to, by nie była mylona ze schroniskiem Szwajcarka w Rudawach Janowickich. Schronisko pod Śnieżnikiem zostało zrewitalizowane i unowocześnione w latach 80. XX wieku. Wszystko dzięki staraniom ówczesnego dzierżawcy tego miejsca, Zbigniewa Fastnachta. Ze względu na jego zasługi dla obiektu, postanowiono po jego śmierci nazwać go jego imieniem.
Położenie schroniska na rozległej Hali pod Śnieżnikiem gwarantuje przepiękne widoki na Góry Orlickie, które można oglądać z jego wnętrza. Ze względu na to, że znajduje się ono w bardzo bliskiej odległości od szczytu Śnieżnika, jest miejscem znanym i obleganym przez turystów.
Zielonym szlakiem na Śnieżnik
My postanawiamy wizytę w schronisku odłożyć na potem, a tymczasem zmieniamy kolor szlaku na zielony, którym dotrzemy na sam szczyt Śnieżnika. Od schroniska musimy jeszcze się zmagać z zimowymi warunkami. Mimo końcówki kwietnia jest sporo mokrego śniegu, który trochę utrudnia wędrówkę. Mimo to, biały puch sprawia, że jest wręcz bajecznie. Po drodze na szczyt Śnieżnika, przy samej polsko- czeskiej granicy odbijamy na punkt widokowy zlokalizowany na Jaskółczych Skałach. To zgrupowanie gnejsowych skał jest miejscem, skąd widoczna jest czeska Dolina Morawy. Jest tutaj cicho, a to ze względu na fakt, że turyści tutaj rzadko się zapuszczają. Wracamy na szlak, który po ok. 15 minutach wyprowadza nas na szczyt Śnieżnika!
Śnieżnik zdobyty!
Po wejściu na szczyt Śnieżnika pierwsze, co rzuciło nam się w oczy to budowana wieża widokowa. Jej estetyka na razie pozostawia wiele do życzenia. Mamy nadzieję, że efekt ostateczny będzie znacznie lepszy. Nowa wieża widokowa na szczycie Śnieżnika została wzniesiona w miejscu starej wieży z 1899 roku. Stara wieża ze względu na zły stan techniczny została zburzona w 1973 roku, a jej pozostałości na szczycie leżały aż do 2020 roku.
Nowa wieża jest zupełnie inna. Wprowadza mnóstwo nowoczesności w krajobraz Śnieżnika. Jeśli ta budowla nie przypadnie Wam do gustu to wierna kopia starej wieży na Śnieżniku znajduje się na czeskim szczycie Vetrov, położonym w Górach Rychlebskich, kilkadziesiąt kilometrów na wschód od miejsca, w którym się aktualnie znajdujemy (więcej o tej wieży przeczytacie TUTAJ).
Mimo że wieża widokowa na Śnieżniku jest jeszcze nie otwarta, to i tak panorama rozpościerająca się z jego szczytu jest wyjątkowa. Widać nie tylko wspomnianą wcześniej Dolinę Morawy, ale i szczyty Wysokiego Jesionika z Pradziadem w roli głównej, czy nieco dalej Góry Opawskie z Biskupią Kopą. Dobrze widoczne są także Góry Bialskie, Góry Złote, a także Masyw Jagodnej i Góry Orlickie. Przy dobrej pogodzie widać także Góry Bardzkie, Stołowe, Sowie, a nawet Karkonosze. Nas zaszczyt oglądania tych 4 ostatnich pasm niestety tym razem nie spotkał:(
Śnieżnik- gdzie znaleźć słonika?
Po chwili spędzonej na szczycie Śnieżnika ruszamy w poszukiwanie symbolu Śnieżnika- figury słonia! Aby do niej dotrzeć, musimy ze szczytu Śnieżnika kierować się za żółtymi czeskimi szlakowskazami, które najpierw doprowadzą nas do źródeł rzeki Morawa. Ta najdłuższa rzeka Moraw ma 352 kilometrów długości i jest lewym dopływem Dunaju, który następnie wpływa do Morza Czarnego.
Będąc w okolicy koniecznie zdobądź także Pradziad
Po kilkuset metrach od źródeł tej rzeki dojrzymy ruiny dawnego schroniska. To obiekt poświęcony księciowi Janowi Lichtenstein, który podarował swoje ziemie, aby w 1912 roku pod szczytem Śnieżnika wznieść na nich schronisko. Niestety nie przetrwało ono próby czasu i ze względu na zły stan techniczny zostało rozebrane w 1971 roku. Pozostała po nim jednak pamiątka w postaci figury słonia. Została ona umieszczona przed budynkiem schroniska w 1932 roku przez grupę niemieckich artystów, którzy spotykali się w obiekcie im. Lichtensteina. W ten sposób chcieli oni upamiętnić 20-lecie powstania obiektu.
Powoli wracamy do Międzygórza
Po odnalezieniu słonika znów kierujemy się w stronę Międzygórza. Aby dojść do tej miejscowości, musimy po raz drugi dzisiejszego dnia zdobyć Śnieżnik, a następnie zejść zielonym szlakiem do schroniska, do którego tym razem na chwilę wstępujemy. Ze schroniska, jednak nie wracamy czerwonym szlakiem, którym wędrowaliśmy do góry, a kierujemy się w stronę Przełęczy Śnieżnickiej (1123 m n.p.m.). Na niej wybieramy szlak o kolorze niebieskim, którym jeśli wierzyć szlakowskazom po 1,5 godzinie dotrzemy do Międzygórza.
Trasa ta jest bardzo monotonna, jednak charakteryzuje się niewielkim nachyleniem, dzięki czemu możemy schodzić bardzo spokojnie, niewiele nadwyrężając swoje stawy kolanowe. Po przebyciu tego odcinku, po ponad 6 godzinach na szlaku meldujemy się znów na parkingu pod Skocznią, gdzie rano pozostawiliśmy samochód. Jednak to nie koniec naszej wycieczki, gdyż jeszcze koniecznie musieliśmy zaglądnąć do Międzygórza.
Międzygórze- koniecznie je odwiedź!
Międzygórze to niewielka wieś, która swój rozkwit zawdzięcza Mariannie Orańskiej. Charakterystyczna, drewniana zabudowa miejscowości w stylu szwajcarskim to również zasługa Marianny. Piękne domy, które w większości służą jako pensjonaty możemy podziwiać po dzień dzisiejszy. Sprawiają one, że spacerując po Międzygórzu, możemy się poczuć jak w alpejskim miasteczku.
Będąc w Międzygórzu, koniecznie zawitajcie także nad Wodospad Wilczki. To drugi co do wysokości (po Wodospadzie Kamieńczyka) wodospad w Sudetach. Jego wody spadają z wysokości 24 metrów, a następnie tworzą malowniczy wąwóz.
Dla spragnionych górskich wędrówek polecamy także udać się na krótki spacer do Sanktuarium Matki Bożej Śnieżnej znajdującej się tuż pod szczytem Iglicznej (845 m n.p.m.). Tuż obok kościoła znajduje się także schronisko turystyczne.
Jeśli znalazłeś na naszym blogu poszukiwane przez Ciebie informacje, kolejną inspirację na wycieczkę, czy odpowiedź na nurtujące Ciebie pytanie, to będziemy niezwykle wdzięczni, gdy wrzucisz nam napiwek do naszej blogowej świnki skarbonki (kliknij w poniższy obrazek). Dziękujemy!!!