Na termometrach 10 stopni Celsjusza i ledwo przebijające się przez chmury Słońce, a w kalendarzu 2 luty, tak LUTY! Pogoda oszalała, śnieg w górach stopniał, a przyroda budzi się do wiosennego życia. W takich okolicznościach pogodowych wyruszamy do Jesenika, skąd mamy zamiar zdobyć Krizovy Vrch (671 m n.p.m.), Zlaty Chlum (891 m n.p.m.) oraz wdrapać się na punkt widokowy Certovy Kameny (691 m n.p.m.). Trasa ta nie jest zbyt wymagająca, ma zaledwie 10 kilometrów, a na jej pokonanie należy przeznaczyć maksymalnie 3 godziny. Idealnie, aby aktywnie spędzić niedzielne przedpołudnie.
Początek w Jeseniku
Za punkt startowy tej wycieczki obieramy Jesenik. Parkujemy w samym centrum tej pięknej, podgórskiej miejscowości. W weekend nie powinniście mieć tutaj żadnych problemów z pozostawieniem samochodu. W mieście znajduje się bardzo dużo parkingów, zarówno płatnych jak i bezpłatnych (na mapce poniżej zamieszczamy spory parking bezpłatny znajdujący się w centrum Jesenika). Gorzej może być w ciągu tygodnia, gdy o miejsce parkingowe może być ciężej. Wtedy można zostawić samochód na parkingu przy Urzędzie Miasta, znajdującym się tuż obok Parku Miejskiego (mapka druga;))
Parking przy sklepie:
Parking przy Urzędzie Miasta:
Park Miejski w Jeseniku
Trochę pospacerowaliśmy po mieście zanim odnaleźliśmy szlak niebieski, który będzie nam towarzyszyć przez większość dzisiejszego dnia. Przechodzimy na drugi brzeg płynącej przez Jesenik, Białej Głuchołaskiej (ostatecznie wpływa ona do Jeziora Nyskiego) i idziemy w kierunku Parku Miejskiego. Nie mylcie go z Parkiem Balneologicznym w Lazne Jesenik (więcej o tym miejscu przeczytacie TUTAJ), który jest zdecydowanie sławniejszy i większy, a to dzięki Vincentowi Priessnitzowi, który był inicjatorem hydroterapii w Jeseniku.
Jak była to ważna osobistość dla tego miasta, widzimy również w parku, którego alejkami teraz wędrujemy. Znajdują się tutaj liczne źródła wody, której przypisuje się lecznicze wskazania, a ponadto w centralnej części parku znajduje się pomnik poświęcony właśnie Priessnitzowi. Z jego prawej strony obecne są schorowane osoby, któremu podawana do picia jest woda. Z drugiej natomiast stoją dwie postacie, które są w pełni życia, gdyż spożywają jesenicką wodą.
Drogą Krzyżową na Krizovy Vrch
Z parku wchodzimy na leśną ścieżkę, która jest dość stroma i licznymi zakosami wznosi ku naszemu pierwszemu celowi- restauracji na Krizovym Vrchu. Po drodze mijamy kolejne źródła wody, a także stacje drogi krzyżowej. Prowadzą one na sam szczyt Krizovego Vrchu, który w tłumaczeniu na polski nazywa się nie bez powodu Krzyżową Górą.
Hotel i restauracja Krizovy Vrch
Po 30 minutach od opuszczenia parku jesteśmy pod słynną restauracją na Krizovym Vrchu. Uroczy zajazd mieści również hotel. W przeszłości budynek ten służył okolicznym myśliwym, czego potwierdzenie odnajdziemy w wystroju restauracji. Jest tutaj mnóstwo zwierząt- trofeów myśliwych. Choć restauracja wygląda na dość ekskluzywną to ceny nie są tutaj wygórowane, a obiad można zjeść już za ok. 20 zł od osoby (istnieje możliwość płatności złotówkami, ale znacznie korzystniejsze jest płacenie koronami czeskimi). Obok restauracji znajduje się również kaplica św. Anny, ale niestety nie znaleźliśmy informacji, czy odprawiane są tutaj regularnie msze św. Ponadto jest tutaj również punkt widokowy, z którego rozpościera się wspaniała panorama na Jesenik oraz najwyższe szczyty Gór Rychlebskich.
Kierunek Zlaty Chlum
Spod restauracji na Krizovym Vrchu podążając nadal za niebieskimi znakami kierujemy się ku rozejściu szlaków zwanym również tak samo jak hotel i restauracja. To dopiero w pobliżu tego rozwidlenia znajduje się właściwy szczyt. Dochodzi do nas szlak o kolorze czerwonym, który również wiedzie od Parku Miejskiego w Jeseniku i wspólnie z nim udajemy się w kierunku wieży na Zlatym Chlumie. Mijamy kolejne źródło, na którym znajdują się biało-czerwony znak.
Właśnie w ten sposób ok. 100 lat temu w okolicy były znakowane piesze szlaki. Kolejno idziemy lasem, który w pewnym momencie zanika… Trwa tutaj intensywna wycinka drzew, ze względu na atak kornika. W ostatnich 5 latach w Jesenikach, Górach Opawskich i Rychlebskich wycięto ponad 1000 ha lasów świerkowych! Efekty inwazji kornika jest również widoczna po polskiej stronie, szczególnie na Biskupiej i Srebrnej Kopie.
Wieża widokowa Zlaty Chlum
Po przejściu przez obszar zdegradowany po wycince drzew pozostało nam już tylko kilkaset metrów do wieży widokowej na Zlatym Chlumie, przy której stajemy po niecałej 1,5 h od wyjścia z Jesenika. Piękna, kamienna wieża, wysoka na 26 metrów została wzniesiona w 1899 roku z inicjatywy Morawsko-Śląskiego Sudeckiego Towarzystwa Górskiego. Obok wieży stało również schronisko, lecz spłonęło ono w 1955 r. Dzisiaj w jego miejscu znajduje się bufet, gdzie w czasie gdy otwarta jest wieża (maj-październik) można kupić jedzenie i pamiątki.
W zimie wejście na wieżę jest zamknięte, ale jeśli przybędziecie tu w jeden z letnich dni będziecie mieli okazję oglądać wspaniałą panoramę na Wysoki Jesionik z Pradziadem, Góry Rychlebskie, Opawskie, a także Jezioro Nyskie, Otmuchowskie oraz przy sprzyjającej pogodzie nawet na zabudowania Opola czy Wrocławia. Co ciekawe, wieża widokowa nie znajduje się na szczycie Zlatego Chlumu, tylko ok. 200 metrów od niego. Właściwy szczyt znajduje się w pobliżu czerwonego szlaku wiodącego w kierunku Rejviz.
Na Certove Kameny
Robimy sobie krótką przerwę pod wieżą widokową, w czasie której posilamy się i pijemy ciepła herbatę. Mimo, że na termometrach jest kilka stopni powyżej zera to silny wiatr sprawia, że robi się dość chłodno. Przed nami strome zejście w kierunku schroniska Certovy Kameny. Mamy do przejścia prawie 200 metrów w pionie w dół na odcinku niewiele ponad kilometra. To oznacza tylko jedno- będzie stromo.
Szlak wiedzie tutaj zakosami i tak proponujemy pokonywać tą ścieżkę, choć z wydeptanych śladów wynika, że wielu turystów idzie najkrótszą z możliwych dróg. Idąc, jednak serpentynami będzie na pewno zdrowiej dla stawów, a przede wszystkim bezpieczniej. Przejście spod wieży na Zlatym Chlumie pod Certovy Kameny zajęło nam zaledwie 20 minut. Tutaj można dojechać samochodem wygodną, asfaltową drogą. Z tego względu spotykamy tutaj wielu turystów, którzy przyjechali tutaj stricte do schroniska albo tylko na punkt widokowy- Certovy Kameny (693 m n.p.m.).
Certovy Kameny
Aby wejść na Certovy Kameny (pol. Diabelskie Kamienie) należy udać się za schronisko, gdzie czekają na nas drabinki i łańcuchy, które ułatwiają nam wejście na te skały. Co ciekawe, udało się wytyczyć na nich aż 88 dróg wspinaczkowych! Z wierzchołka rozpościera się za to wspaniała panorama na Dolinę Białej Głuchołaskiej, szczyty Wysokiego Jesionikach z Serakiem i Keprnikiem oraz na wierzchołki Gór Rychlebskich. W kierunku północnym wyłania się Nysa wraz Jeziorem Nyskim. Chętnie spędzilibyśmy tutaj więcej czasu, ale bardzo silny wiatr nam to skutecznie uniemożliwia.
Legenda o Diabelskich Kamieniach
Jednak, szukając informacji o tym miejscu natknęliśmy się na legendę związaną z powstaniem Certovych Kameni:
Pobożna kobieta po śmierci swojego męża chciała zbudować klasztor dla zakonników. Miał on stanąć w pobliżu zamku, na skraju gór porośniętych lasem. Niedaleko jednak w szczelinach skał znajdowała się kryjówka diabła. Jemu też spodobała się ta dzika okolica. Nie chciał słuchać pobożnych pieśni, ani żeby dzwony klasztorne przeszkadzały mu w dziele niszczenia. Zaczął knuć czarcie intrygi. Co noc niszczył to co ludzie zbudowali w dzień. Chciał zatopić całą dolinę i ostatecznie zniszczyć ludzkie dzieło. Diabeł dostał pozwolenie na dokończenie swojego dzieła, ale tylko do porannego piania koguta. Nie udało mu się. Zapiał kogut! Diabelscy pomocnicy upuścili ostatnie kamienie. Pozostały one w dolinie. Największa z tych skał stoi tu od stuleci. To Certovy Kameny!
Żółtym szlakiem do Jesenika
Z Certovych Kamieni pozostało nam już tylko zejście do Jesenika. Zmieniamy kolor szlaku na żółty i początkowo asfaltową drogą schodzimy w kierunku miasta. Na szczęście pomysłodawca tego szlaku nie każe nam do końca schodzić tą drogą, tylko pozwala czasem zboczyć w leśną ścieżkę. Przy tym mamy okazję pooglądać pozostałości po wydobyciu złota, jakie tutaj miało miejsce 500 lat temu. W latach 1505-80 na zboczach Zlatego Chlumu funkcjonowała kopalnia Fuggerów, która zajmowała się wydobyciem najbardziej drogocennego kruszcu. Po złotej historii powoli wchodzimy do Jesenika. Niebo nam się rozpogadza i nawet jest nam dane spojrzeć na wieżę telewizyjną na Pradziadzie, którą wcześniej szczelnie otulały chmury.
Po prawie 3 godzinach znów meldujemy się w centrum Jesenika. Krótka, ale bardzo atrakcyjna wycieczka z pięknymi panoramami jest świetnym pomysłem na spędzenie kilku godzin w pięknej scenerii, niedaleko polskiej granicy.
Jeśli znalazłeś na naszym blogu poszukiwane przez Ciebie informacje, kolejną inspirację na wycieczkę, czy odpowiedź na nurtujące Ciebie pytanie, to będziemy niezwykle wdzięczni, gdy wrzucisz nam napiwek do naszej blogowej świnki skarbonki (kliknij w poniższy obrazek). Dziękujemy!!!