Wąwóz Vintgar to wąwóz o długości ok. 1,6 kilometra wyrzeźbiony przez rzekę Radovnę. Jego ściany wznoszą się na wysokość nawet 100 metrów, a na końcu wąwozu znajduje się największy w Słowenii wodospad rzeczny- Sum. Spacer wąwozem Vintgar to świetny pomysł na wycieczkę dla rodzin z dziećmi.
Wycieczka na niepogodę- wąwóz Vintgar
Wąwóz Vintgar to propozycja wycieczki na gorszą pogodę, bądź na reset po jakimś dłuższej wycieczce. My wybraliśmy to miejsce na wycieczkę dzień po zdobyciu Triglava. Wejście do wąwozu znajduje się 5 km przed Bledem w miejscowości Spodnja Gorje. Na turystów czeka wiele miejsc parkingowych, jednak mogą się one okazać niewystarczające, gdyż w słoneczną pogodę wąwóz odwiedzają prawdziwe tłumy. Dlatego lepiej tam jechać, gdy niebo jest zachmurzone albo późnym popołudniem, gdy natłok ludzi już nie jest taki duży.
Wąwóz Vintgar- Kilka praktycznych informacji
Parking jest płatny (3 euro- stan 2019 r.) i według znaków daje nam to prawo do 4- godzinnego postoju. Kolejną opłatę musimy uiścić przy wejściu na teren wąwozu. To 9 euro dla osób dorosłych, 6- dla studentów, bądź 3 dla młodzieży uczącej się. Dzieci do lat 6 za wstęp zapłacą tylko 1 euro (stan na 2019 rok).
Wspaniały Wąwóz Vintgar
Wąwóz powstał w czasie ostatniego zlodowacenia, czyli ponad 10 tys. lat temu na rzece Radovna. Odkryty został jednak dopiero w 1891 r. Był bardzo trudno dostępny. Dopiero zamontowanie licznych pomostów i mostków umożliwiło jego zwiedzanie przez turystów. Rozciągający się na długości 1,6 km wąwóz wije się między szczytami Hom i Bort. Ściany wąwozu wznoszą się na wysokość kilkudziesięciu metrów, a w niektórych miejscach osiągają nawet 100!
To sprawia, że wędrując wąwozem możemy podziwiać zarówno to, co nad nami, jak i to co znajduje się pod nami. A pod nami może być nawet kilka metrów wody wypełnionej licznymi konarami i kamieniami. W rzece Radovna pływają ponadto bardzo dorodne ryby, które bez problemu można oglądać w krystalicznie czystej wodzie.
Zobacz także: Triglav- opis szlaku
Kolejowy wiadukt i wodospad Sum
Tuż przed końcem wąwozu, nad nami wznosi się 30-metrowy kolejowy wiadukt. Mniej więcej na jego wysokości znajduje się również hydroelektrownia. To dwa elementy dodane do wąwozu przez człowieka. Przejście całego wąwozu zajmuje ok. 45 minut z przystankami i z bardzo częstym fotografowaniem wszystkiego co dookoła nas. Dochodząc do bramek wejściowych z drugiej strony wąwozu mamy do wyboru albo zawrócić i po własnych śladach wędrować w stronę parkingu, albo udać się na podziwianie najwyższego rzecznego wodospadu w Słowenii- 13 metrowego Wodospadu Sum, a następnie wydłużyć sobie powrót przez zbocza szczytu Hom.
Cerkiew św. Katarzyny
Stąd warto udać się w kierunku szczytu Hom. Na jego zboczach od strony Bledu znajduje się XV- wieczna cerkiew św.Katarzyny. Obok niej ulokowane są ławeczki i plac zabaw. Rozpościera się stąd piękna panorama na najwyższe szczyty Alp Julijskich z Triglavem w roli głównej.
Nam niestety nie było dane tego oglądać, bo niebo szczelnie przykryte było ciemnymi chmurami. Z tego miejsca, po południowych zboczach góry Hom, które są znacznie łagodniejsze niż północne, przez pastwiska schodzimy do parkingu, na którym zostawiliśmy samochód. Przejście z wodospadu Sum do parkingu zajęło nam ok. 1 h, czyli niewiele więcej niż spacer wąwozem. Zdecydowanie polecamy Wam tą atrakcję turystyczną. Jeśli tylko będziecie w Słowenii warto ją odwiedzić, a wycieczkę można połączyć z relaksem nad Jeziorem Bled.
Jezioro Bled
Po zwiedzeniu wąwozu Vintgar przenieśliśmy do Bledu, by sprawdzić co ma do zaoferowania to miasteczko. Na samym początku musieliśmy się zmierzyć z poszukiwaniem wolnego miejsca parkingowego, co wcale nie było łatwe, chociaż Bled odwiedziliśmy w środku tygodnia. Duża popularność jaką cieszy się ta miejscowość sprawia, że przygotowane kilkaset miejsc parkingowych jest niewystarczające. Dopiero po kilkudziesięciu minutach poszukiwania, w końcu trafiamy na górny parking zlokalizowany przy zamku.
Tutaj, dzięki wprowadzeniu maksymalnego postoju jednego samochodu przez dwie godziny, znajdujemy wolne miejsce. Koszt? 3 euro. Jeśli chodzi o koszty parkingu bliżej jeziora to wahają się one od 10 do 15 euro za cały dzień lub 1,5 euro za godzinę parkowania (opłata w parkomacie). Już po cenach parkingów można przypuszczać, że mamy do czynienia z ekskluzywnym miastem.
Termalne wody w uzdrowisku
Po zaparkowaniu samochodu koło zamku decydujemy, że zejdziemy na dół w kierunku jeziora, a jak nam wystarczy czasu to jeszcze wstąpimy na chwilę by zwiedzić tę średniowieczną budowlę.
Bled to miejscowość uzdrowiskowa, która od XIX w. dzięki odkrytym źródłom geotermalnym jest bardzo popularnym miejscem odpoczynku wśród mieszkańców Słowenii. Znajduje się tutaj sporo ekskluzywnych hoteli, z których niektóre pamiętają czasy panowania na tym terenie mocarstwa Austro- Węgier. Największe wrażenie na nas robi jednak Jezioro Bled. Wypełnione wodą o szmaragdowej barwie jest niezwykle urzekające. Długie na 2 kilometry i szerokie na prawie 1,5 można je obejść dookoła fundując sobie bardzo przyjemny spacer. Ze względu na fakt, że zasilane jest wodami termalnymi, jego temperatura często przekracza 25 stopni Celsjusza! To, zdecydowanie zachęca do kąpięli.
Blejski Otok, czyli wyspa na środku jeziora
Największą atrakcją Jeziora Bled jest wyspa, na którą można dopłynąć tylko i wyłącznie łódką, kajakiem, sipem, albo… wpław. Koszt wypożyczenia łódki to 20 euro, sipu 10, a jeśli chcemy skorzystać z tradycyjnej, słowiańskiej łodzi pletny musimy zapłacić 15 euro od osoby. Wyspana nazywana, Blejskim Otokiem jest jedyną w Słowenii wyspą zlokalizowaną na jeziorze. Na wyspie znajdował się pogańska świątynia, która czciła boginię Zivę. W jej miejscu w średniowieczu wybudowano romański kościół p.w. Wniebowstąpienia NMP. W jego wnętrzu umieszczono, w który, jak głosi legenda, jeśli się uderzy to spełni się najskrytsze marzenie.
Blejski Grad
Spacerując wzdłuż jeziora można podziwiać panoramę na alpejskie szczyty. Nam niestety ze względu na złą pogodę nie było to dane. Pozostała nam jedynie panorama na Blejski Grad, czyli zamek, przy którym zaparkowaliśmy swój samochód. Zlokalizowany ponad 100 metrów nad taflą wody, robi ogromne wrażenie. Udało nam się wejść na jego dziedziniec, ale na więcej niestety nie starczyło czasu. Do Bledu musimy wrócić przynajmniej na cały dzień, aby móc skorzystać ze wszystkich atrakcji, które oferuje to miasteczko.
Co jeszcze warto zobaczyć w Alpach Julijskich? Zobacz tutaj: Alpy Julijskie- 10 miejsc, które warto zobaczyć
Jeśli znalazłeś na naszym blogu poszukiwane przez Ciebie informacje, kolejną inspirację na wycieczkę, czy odpowiedź na nurtujące Ciebie pytanie, to będziemy niezwykle wdzięczni, gdy wrzucisz nam napiwek do naszej blogowej świnki skarbonki (kliknij w poniższy obrazek). Dziękujemy!!!