
Trochę historii
Szczeliniec Wielki (919 m n.p.m.) to nie tylko najwyższy, ale i najbardziej znany oraz najczęściej odwiedzany szczyt Gór Stołowych. Masyw Szczelińca, na którego składa się wcześniej wspomniany Szczeliniec Wielki oraz niższy, niedostępny dla turystów ze względu na ochronę przyrody, Mały Szczeliniec (895 m n.p.m.) poprzez swój charakterystyczny wygląd jest rozpoznawalny z wielu miejscowości położonych na Ziemi Kłodzkiej oraz w najbliższej jej okolicy. Między innymi dzięki temu stanowił on przez wieki punkt orientacyjny dla handlarzy przemierzających przez Sudety.

Korona Gór Polski– jak zdobyć wszystkie 28 szczytów?

Pierwsze jego prawdopodobne zdobycie datuje się na rok 1576, gdyż inskrypcja właśnie z tą datą jest wyryta w najwyżej położonej formacji skalnej na Szczelińcu- Fotelu Pradziada. Przypuszcza się, że latach wojny 30-letniej (1618-48) pomiędzy skałami Szczelińca skrywali się prześladowani w tym czasie protestanci. Ruch turystyczny na Szczelińcu znacznie wzrósł na przełomie XVIII i XIX w. Górę tą odwiedziło wówczas wiele znanych osobistości. Byli to, m.in. Johann Wolfgang von Goethe, król pruski Fryderyk Wilhelm II, czy ówczesny poseł pruski, a późniejszy prezydent USA, John Quincy Adams. Aktualnie masyw Szczelińca odwiedza nawet 300 tysięcy turystów rocznie, co klasyfikuje go jako jedno z najchętniej odwiedzanych miejsc w polskich górach.
P.S. Na mapie zaznaczony powrót żółtym szlakiem do przełęczy. Zimą jest on zamknięty, więc należy wrócić do schroniska tym samym szlakiem- zielonym.

Z Karłowa na Szczeliniec Wielki
My na Szczeliniec ruszamy najbardziej znanym ze szlaków, który rozpoczyna się w Karłowie. Stąd masyw Szczelińca widać jak “na dłoni”, chyba że tak jak w naszym przypadku skutecznie otuli się on chmurą. Coś nie mamy szczęścia do tej góry. To nasza druga próba zdobycia go zimą (dwa lata wcześniej wchodziliśmy od strony Pasterki- więcej do przeczytania o tym szlaku TUTAJ) i po raz drugi musimy zmagać się z mgłą. Po przejściu przez wieś, pomiędzy straganami, barami, restauracjami (na szczęście znaczna większość była pozamykana, a ilość turystów znikoma) dochodzimy do początku pętli prowadzącej po masywie Szczelińca. Po prawej stronie znajduje się zejście z jednokierunkowej trasy turystycznej wiodącej po masywie Szczelińca, a na lewo wiedzie trasa ku schronisku PTTK na Szczelińcu Wielkim. Trasę tą w 1814 roku wytyczył Franz Pabel, sołtys Karłowa i pierwszy na świecie przewodnik górski. Tytuł ten otrzymał z rąk króla Fryderyka Wilhelma II. Pierwotna ilość kamiennych schodów, która wiodła na szczyt liczyła 665 sztuk. Aktualnie, po dodaniu wielu metalowych i drewnianych ułatwień, schodów tych jest ok. 750.


Przed nami ponad 700 schodów– trasa na Szczeliniec z Karłowa
Ile czasu potrzeba by z Karłowa dostać się na taras widokowy przed schroniskiem PTTK na Szczelińcu? Spokojnym tempem wraz z dziećmi trasa ta zajmie ok. 30-40 minut. My wchodzimy w 15 minut, a pewnie biegiem można spokojnie zejść poniżej 10. Tak, więc jak widzicie do celu daleko nie mamy. Pomału liczymy kolejne pokonywane stopnie, żeby sprawdzić ile ich jest naprawdę. W parze mieliśmy rozbieżności, co do ich liczby, więc możemy powiedzieć, że jest ich ok. 750. Z dwóch stron schodów ciągną się szpetne, zielone drabinki. Jednak jest to najlepszy sposób, by uchronić okolicę szlaku przed rozdeptywaniem jej przez tłumy turystów. Po dojściu na przełęcz między Szczelińcami (pomiędzy Wielkim, a Małym Szczelińcem) skręcamy w prawo i jednocześnie zmieniamy kolor szlaku na czerwony. Stąd pod schronisko zostało nam zaledwie kilka minut spacerowania. Pojawiają się coraz ciekawsze formacje skalne, a kulminacyjnym momentem jest przejście przez, tzw. Ucho Igielne.

Przy schronisku PTTK na Szczelińcu Wielkim
Stajemy na tarasie widokowym przy schronisku PTTK na Szczelińcu. Nasze marzenia o pięknej panoramie jaka się z niego rozpościera spełzły na niczym. Chmury, które nad nami wiszą skutecznie ograniczają podziwianie widoków na Broumovske Steny, Góry Sowie, Kamienne, czy nawet na Karkonosze. Przy tarasie widokowym znajdują się tablice upamiętniające Franza Pabla oraz Johanna Wolfganga Goethe. Sam budynek został wzniesiony w stylu tyrolskim, w 1845 roku. Z tego względu należy ono do jednego z najstarszych schronisk w całych Sudetach. Co ciekawe, przez cały okres swojego istnienia służyło ono tylko i wyłącznie turystom. Zazwyczaj jest ono oblegane przez tłumy odwiedzających, a żeby zarezerwować nocleg należy tego dokonać z dużym wyprzedzeniem.


Zasiąść na Fotelu Pradziada– najwyższy punkt na Szczelińcu
Po odpoczynku w schronisku ruszamy na najciekawszą część wycieczki, mianowicie na trasę turystyczną. Wejście na nią od maja do października jest płatne (10 i 5 zł- stan na 2019 r.), a w pozostałe miesiące można tutaj wędrować tylko i wyłącznie na własną odpowiedzialność. W styczniu kiedy my byliśmy umożliwione było jednak tylko dojście do tarasu widokowego na północnej ścianie Szczelińca a przejście przez najbardziej ciekawy fragment trasy, czyli m.in. przez Piekiełko był zamknięty (to w nim kręcono sceny do Opowieści z Narnii: Książę Kaspian). Tuż po wejściu na trasę, naszym oczom ukazuje się najwyższą formacja skalna, czyli Fotel Pradziada. To najwyższy punkt w masywie Szczelińców i wejście na niego jest traktowane dopiero jako zdobycie Szczelińca Wielkiego. Tej przyjemności nie możemy sobie odmówić, choć na oglądanie spektakularnych widoków nie mamy co liczyć.


Skalne zwierzęta– Szczeliniec i formacje skalne
Wybieramy się w dalszą podróż do skalnego labiryntu. Jest tutaj wielbłąd, kaczka i takie zwierzęta na które tylko pozwala nam nasza wyobraźnia. Przechodzimy przez ciasne przejścia i dochodzimy do tarasu widokowego na północnej ścianie Szczelińca. Stąd musimy wracać po własnych śladach, najpierw w kierunku schroniska, a następnie do Karłowa. Takie działanie nie jest możliwe w sezonie, gdy trasa turystyczna jest jednokierunkowa i wejście na nią za schroniskiem obliguje do zejścia do samego Karłowa.



Schodzimy do Karłowa
Zejście oblodzonymi schodami do Karłowa nie należy do najłatwiejszych. Na szczęście, w przeciwieństwie do większości turystów mamy na swoich butach raczki, dzięki którym każdy krok który stawiamy jest dużo bardziej bezpieczny. Po 1,5 godzinie znów jesteśmy w Karłowie. Krótki, ale bardzo ciekawy spacer na Szczeliniec jest świetnym pomysłem na spędzenie leniwego popołudnia;) Pamiętajcie, by uniknąć tłumów wybierzcie się tutaj poza sezonem albo wcześnie rano lub późno wieczorem.


Więcej propozycji na wycieczkę po Górach Stołowych znajdziecie tutaj: Góry Stołowe, które szlaki są najpiękniejsze?
Jeśli znalazłeś na naszym blogu poszukiwane przez Ciebie informacje, kolejną inspirację na wycieczkę, czy odpowiedź na nurtujące Ciebie pytanie, to będziemy niezwykle wdzięczni, gdy wrzucisz nam napiwek do naszej blogowej świnki skarbonki (kliknij w poniższy obrazek). Dziękujemy!!!