Preikestolen to płyta skalna o wymiarach 25 na 25 metrów, która zawieszona jest 604 metry nad powierzchnią wód Lysefjordu. Fiord ten jest uznawany za najpiękniejszy w południowej Norwegii. Nic dziwnego, że tę potężną skałę każdego roku chce zobaczyć tysiące turystów. Tylko w 2022 roku było ich ok. 300 tysięcy. Z tego powodu wybierając się na Preikestolen przygotujmy się na to, że nie będziemy na szlaku sami. Chociaż my podpowiemy, jak można w okolicy tej atrakcji nieco uciec od tłumu. Szlak na Preikestolen należy raczej do tych łatwych. Z ostatniego parkingu mamy do pokonania ok. 8 kilometrów w dwie strony oraz ok. 500 metrów przewyższenia.
Preikestolen jest jedną z największych przyrodniczych atrakcji Norwegii. Łatwa dostępność tego miejsca sprawia, że zdjęcia tej półki skalnej „zalewają” Internet i dzięki temu promują wyjątkowy kraj, jakim jest Norwegia. Mimo że Preikestolen powstał ok. 10 tysięcy lat temu, to odkrycie tej skalnej platformy nastąpiło dopiero w 1900 roku. Dokonał tego Thomas Peter Randulff, który podczas podróży statkiem przez Lysefjord dostrzegł skałę, którą nazwał amboną (ambona po norwesku to preikestol).
Będąc w Norwegii zobacz również:
– Język Trolla, czyli jedną z najsłynniejszych formacji skalnych na świecie;
– Kjeragbolten, czyli głaz zawieszony prawie 1000 metrów nad wodami fiordu;
Preikestolen- gdzie się znajduje?
Preikestolen znajduje się w południowo-zachodniej Norwegii, ok. 35 kilometrów na wschód od Stavanger. Z tego norweskiego miasta do Preikestolen dojedziemy po ok. 40 minutach jazdy. Wszystko dzięki otwartemu w 2019 roku tunelowi, który poprowadzono… 300 metrów pod powierzchnią tafli wody fiordu. Do Stavanger możemy dolecieć bezpośrednio z Polski, a bilety lotnicze można znaleźć już za kilkadziesiąt złotych. Na Preikestolen najłatwiej jest dojechać samochodem i pozostawić go na jednym z parkingów. Istnieje jednak możliwość dotarcia na początek trekkingu także komunikacją publiczną ze Stavanger, oraz wraz ze specjalnie zorganizowaną wycieczką.
Parkingi na Preikestolen
Dwa dużej wielkości parkingi znajdują się ok. 4 kilometry od Preikestolen. Koszt pozostawienia na nich samochodu na cały dzień wynosi 300 NOK. Jednak jak się brutalnie przekonaliśmy, miejsca na nich nie jest wystarczająco dużo, by pomieścić wszystkich chętnych. My, na Preikestolen przyjechaliśmy po południu i na parking nie zostaliśmy już wpuszczeni. Musieliśmy pozostawić samochód na znajdującym się przy drodze prowadzącej na Preikestolen kempingu (koszt postoju to 270 NOK za cały dzień). Przez to, do przejścia mieliśmy dodatkowe 4 kilometry w jedną stronę.
Jak wygląda szlak na Preikestolen?
Tak, jak wyżej wspomnieliśmy szlak na Preikestolen nie należy do trudnych. Jego największą „bolączką” jest duży ruch turystyczny i niejednokrotnie konieczność wędrówki „gęsiego”. My szlak na Preikestolen rozpoczęliśmy wyjątkowo daleko od celu, bo na kempingu Preikestolen Camping As. Stąd przez pierwsze 4 kilometry musieliśmy wędrować asfaltową drogą, którą normalnie wjeżdża się na wyższe parkingi. Niestety, przez brak wolnych miejsc parkingowych, droga ta była chwilowa zamknięta.
Asfaltowy odcinek pokonaliśmy szybkim marszem w ok. 45 minut. Dopiero wówczas weszliśmy na leśny dukt. Po chwili dołączyła do nas ścieżka prowadząca z górnego parkingu. Do tej pory szliśmy w miarę bez tłumów, jednak od tego momentu byliśmy zdani na zmaganie się z ogromną liczbą turystów. Na szczęście schodzili oni z góry, więc szliśmy z nadzieją, iż nasze popołudniowe wyjście nie było wcale takim złym pomysłem. Docieramy do punktu widokowego, z którego widać górny parking oraz towarzyszące mu niewielkie jezioro.
Teraz przed nami pierwsze tego dnia podejście, i jak się okazuje wymagające wykrzesania największej ilości sił. Prowadzi ono po kamiennych schodach, które (tu ciekawostka) były układane przez ściągniętych specjalnie przez norweskie władze Szerpów. Po ich pokonaniu wychodzimy na torfowisko, które pokonujemy, wędrując po specjalnie przygotowanych kładkach. Marsz po nich jest bardzo przyjemny. Dookoła nas rozpościera się wyjątkowa zieleń. Jest naprawdę magicznie.
Przed nami kolejne podejście, które sprawnie pokonujemy. Wychodzimy na niewielki płaskowyż, gdzie naszym oczom ukazują się malownicze jeziorka polodowcowe. Woda w nich jest krystalicznie czysta, dzięki czemu możemy w niej oglądać odbicia okolicznych szczytów. Tutaj także znajduje się schron, w którym można się schronić w przypadku załamania pogody. Wędrując przez płaskowyż, dochodzimy do skrzyżowania ścieżek. Szlak na Preikestolen jest wyraźnie zaznaczony, a w prawo odchodzi nieco zarośnięta droga (o niej w późniejszej części relacji).
Przed nami ostatni kilometr marszu na Preikestolen. Do pokonania mamy jeszcze niewielkie podejście, na którym akurat trwa akcja ratunkowa z udziałem śmigłowca. Uświadamia nas to, że mimo iż szlak na Preikestolen nie wydaje się być trudny, to i tak należy się do niego przygotować jak do każdego wyjścia w góry.
Ostatni odcinek, który przechodzimy, wiedzie po wąskiej skalnej półce. Po naszej lewej stronie rozciągają się wody Lysefjordu, a przed nami wyrasta słynny Preikestolen. Na szczęście nasze przewidywania okazały się trafne, i największe tłumy turystów już odwiedziły to miejsce dzisiejszego dnia. Siadamy z boku i przyglądamy się, do czego są w stanie posunąć się ludzie, by mieć idealne zdjęcie na Instagrama;) Kolejka do zdjęcia w najlepszym miejscu na półce skalnej wymaga cierpliwego czekania. Zdradzimy Wam jednak, że najlepsze widoki na Preikestolen i Lysefjord rozpościerają z nieco innej perspektywy.
Wracamy na parking
W drogę powrotną z Preikestolen udajemy się nieco innym szlakiem, niż wędrowaliśmy do góry. W tym celu wybieramy trasę znakowaną, która wyprowadza nas na punkt widokowy nad Preikestolen. Tutaj jest znacznie mniej turystów, właściwie tylko i jedynie pojedyncze osoby. Widok, jaki się stąd rozpościera, jest jednak wyjątkowy i warto się tutaj wdrapać.
A pamiętacie o zarośniętej drodze, o której Wam wcześniej wspominaliśmy? Właśnie z punktu widokowego planujemy nią zejść. W tym celu wędrujemy ku rozległemu, wygładzonemu przez lodowiec płaskowyżowi. Można z niego podziwiać panoramę obejmującą nie tylko Lysefjord, ale i wybrzeże Morza Północnego, które jest oddalone od tego miejsca o zaledwie kilkadziesiąt kilometrów. W takich okolicznościach docieramy do stromego zejścia, które wiedzie właśnie tą zarośniętą drogą. Dochodzimy nią do rozwidlenia, które mijaliśmy w drodze do góry. Co ważne na tym odcinku spotkaliśmy tylko kilka osób. Mogliśmy w ciszy i spokoju cieszyć oczy pięknymi, norweskimi krajobrazami. Od rozwidlenia, już po własnych śladach wracamy na parking.
Całość wycieczki zajęła nam ok. 5,5 godziny. Musimy, jednak zaznaczyć, ze względu na to, że nie wjechaliśmy na górny parking, musieliśmy nadrobić aż 8 kilometrów drogi.
Jeśli znalazłeś na naszym blogu poszukiwane przez Ciebie informacje, kolejną inspirację na wycieczkę, czy odpowiedź na nurtujące Ciebie pytanie, to będziemy niezwykle wdzięczni, gdy wrzucisz nam napiwek do naszej blogowej świnki skarbonki (kliknij w poniższy obrazek). Dziękujemy!!!