Hala Stoły to wysokogórska dawna hala pasterska rozciągająca się na zboczach Suchego Wierchu nad Doliną Kościeliską. Tłumy turystów wędrujące ku Hali Ornak nawet nie zdaje sobie sprawy, że w zasięgu kilkudziesięciu minut spaceru znajduje się miejsce, z którego rozpościera się wyjątkowa panorama na Czerwone Wierchy i Giewont. Zdecydowanie warto tu zawędrować.
W Dolinie Kościeliskiej
Początek naszej wycieczki to wylot Doliny Kościeliskiej. Mimo nie najgorszej aury w dolinie, która zazwyczaj oblegana jest przez tłumy ludzi, tym razem nie ma ich aż tak dużo. Wędrujemy wzdłuż Potoku Kościeliskiego stawiając kolejne kroki po śniegu, a raczej po jego resztkach. Niestety i Dolinę Kościeliską dopadła odwilż, która psuje zimowy, górski klimat. Na szczęście na horyzoncie wyłaniają się ośnieżone szczyty Czerwonych Wierchów, a także Ornaku, więc te widoki wynagradzają nam nienajlepszą zimę w dolinie.
Zobacz także: Popradzki Staw- opis szlaku
Hala Stoły Niebieskim szlakiem
Po drodze mijamy bacówkę, odejście czerwonego szlaku na Ciemniak, a następnie czarnego na Drogę nad Reglami. W końcu dochodzimy do Lodowego Źródła, gdzie znajduje się odejście do Jaskini Mroźnej (zamkniętej w okresie zimowym) oraz niebieskiego szlaku wiodącego na Halę Stoły. To właśnie tą opcję my wybieramy. Od pierwszych kroków stawianych po tym szlaku widać, że zbyt dużo turystów nim nie wędruje.. Jest on przetarty, ale śnieg nie jest zbyt dobrze ubity, dlatego maszerowanie tą ścieżką nie możemy zaliczyć do łatwego zadania.
Tam, gdzie halny powalił drzewa- w drodze na Hala Stoły
Wejście na Halę Stoły to prawie 400 metrów przewyższenia, które pokonujemy na zaledwie 2- kilometrowym odcinku. Te liczby świadczą o tym, że jest stromo i to od samego początku. Ścieżka wiedzie wśród powalonych przez wiatr halny drzew. Nawałnica jaka nawiedziła Tatry 29 grudnia 2013 r. dotknęła najbardziej obszar Doliny Kościeliskiej, m.in. okolice szlaku niebieskiego na Halę Stoły. W pewnym momencie można poczuć się niczym w horrorze, albo wśród scenografii do filmu katastroficznego.
Hala Stoły
Stąpając krok za krokiem nawet się nie obejrzeliśmy, że okolicę spowiła gęsta mgła. Po widokach sprzed godziny nie ma już śladu. Dodatkowo, zaczyna sypać śnieg, który wraz z wysokością pada coraz intensywniej. Po 75 minutach od Doliny Kościeliskiej meldujemy się na Hali Stoły. Znajdują się tutaj trzy zabytkowe szałasy pasterskie. O panoramie obejmującej Giewont i Czerwone Wierchy możemy jednak tylko pomarzyć.
Wracamy do Doliny Kościeliskiej
Opad śniegu się nasila, więc po krótkiej przerwie, decydujemy się na odwrót. Niestety, na Halę Stoły prowadzi tylko i jedynie jeden szlak, więc jesteśmy zmuszeni do powrotu po własnych śladach. Zejście zajmuje nam zdecydowanie mniej czasu niż podejście. Już po niespełna pół godzinie jesteśmy w Dolinie Kościeliskiej. Wycieczkę można dalej kontynuować w kierunku schroniska Ornak, jednak my decydujemy by wrócić do Kir.
P.S. Na niebieskim szlaku na Halę Stoły spotkaliśmy zaledwie 3 turystów. Odskok w bok Doliny Kościeliskiej to idealne rozwiązanie dla tych, którzy są już zmęczeni tłumem tatrzańskich turystów.
Jeśli znalazłeś na naszym blogu poszukiwane przez Ciebie informacje, kolejną inspirację na wycieczkę, czy odpowiedź na nurtujące Ciebie pytanie, to będziemy niezwykle wdzięczni, gdy wrzucisz nam napiwek do naszej blogowej świnki skarbonki (kliknij w poniższy obrazek). Dziękujemy!!!
O jaki fajny zimowy klimat! Uwielbiam takie góry 🙂
Zdecydowanie najpiękniejsze miejsce w tych górach. Przygotowuję się teraz na wyprawę do tej doliny i fotografie zachwycą. Tylko czy jest jakaś zasada, w sensie kiedy można spodziewać się mniej turystów. Z reguły po 11 to już na szlaku gęsto prawie wszędzie gdzie nie byłem latem.
Wystarczy wyjść o 5 czy 6 rano w szczycie sezonu i nawet wtedy jest pusto;)