Start: Zawoja
Cel: Hala Krupowa, Polica, cyl Hali Śmietanowej
Odległość: 19 km
Link do mapy i śladu GPS: https://www.traseo.pl/trasa/z-zawoji-na-hale-krupowa-police-i-cyl-hali-smietanowej
Spędzanie jesiennych dni w górach może być niezwykle urzekającym przeżyciem. Poranne mgły, rosa i te niesamowite kolory, mieniące się od żółci po czerwień. Tak można scharakteryzować polską złotą jesień. W jej poszukiwaniu wybraliśmy się w Beskid Żywiecki, a konkretnie w masyw Policy. Zamiast znaleźć jesień, znaleźliśmy jednak zimę!
Polica- jakim szlakiem?
Tym razem w większej grupie, bo na górską włóczęgę namówiliśmy 3 kolegów, dojeżdżamy do Zawoi. Miejscowość ta znana jest przede wszystkim z tego, że stanowi świetne miejsce wypadowe na Babią Górę. Jednak, z Zawoji można się również wybrać na inne, bardzo ciekawe szczyty, na które prowadzą mniej zatłoczone szlaki niż na słynną górę. My przede wszystkim polecamy wycieczki na Jałowiec, czy Mędralową, bądź w kierunku Policy. Właśnie drugą opcję my wybieramy.
Wzdłuż Mosornego Potoku- kierunek Polica
Parkujemy auto przy niebieskim szlaku prowadzącym na Mosorny Groń. Znajduje się tutaj mały parking, który może pomieścić zaledwie kilka pojazdów. Jest bardzo zimno, na termometrze zaledwie 2 stopnie na plusie, więc ubieramy ciepłe rzeczy i ruszamy na szlak. Początkowo szlak wznosi się nieznacznie ku górze. Towarzyszy nam mgła, która według prognoz pogody z godziny na godzinę ma się zmniejszać i w końcu całkowicie zniknąć. Po naszej lewej stronie cały czas słyszymy szum Mosornego Potoku, aż w końcu dochodzimy do wodospadu, który utworzył się na nim.
Wodospad na Mosornym Potoku
Wodospad na Mosornym Potoku (inaczej zwany Wodospad Mosorne) ma wysokość 8 metrów, dzięki czemu jest jednym z wyższych wodospadów w całych Beskidach. Dzięki temu, że dzień wcześniej przez kilkanaście godzin padał deszcz możemy podziwiać jego niezwykle malowniczą “wersję”. Duża ilość wody spływająca z góry sprawia, że wodospad ten robi na nas naprawdę duże wrażenie. Od Zawoji można tutaj dojść w zaledwie 30 minut, więc jeśli ktoś nie lubi zbyt długich wycieczek, a chce zobaczyć naprawdę piękne miejsca to Wodospad na Mosornym Potoku serdecznie polecamy.
Zobacz także: Wielka Racza i Przełęcz Przegibek
Mosorny Groń w gęstej mgle
Dalej szlak robi się coraz bardziej stromy. Na krótkim odcinku pokonujemy ponad 200 m różnicy wzniesień. Przy szlaku zaczynają się pojawiać zmrożone liście drzew i krzewy. To znak, że temperatura powietrza spadła poniżej zera. Dochodzimy na Mosorny Groń. Spektakularnych widoków na Babią Górę tutaj nie doznajemy, gdyż przez cały czas utrzymuje się bardzo gęsta mgła.
Przez Rezerwat Przyrody- Polica
Pod Mosornym Groniem zmieniamy kolor szlaku, którym wędrujemy na czerwony, a po kilkuset metrach na zielony. Prowadzi on po północnych stokach Policy i jak “mówią” szlakowskazy po 1,5 godzinie marszu doprowadzi nas wprost do schroniska na Hali Krupowej. Szlak zielony wiedzie przez teren Rezerwatu Przyrody na Policy im. prof. Klemensiewicza.
Ochronie podlega tutaj naturalny bór świerkowy wobec którego nie jest prowadzona żadna działalność człowieka. Z tego względu w lesie tym można zobaczyć bardzo duże ilości wiatrołomów oraz jak jest napisane na tablicach informacyjnych również drzewa, które zostały zaatakowane przez korniki bądź choroby roślin. W rezerwacie można spotkać również takie rośliny podlegające ochronie jak wawrzynek wilczełyko, pierwiosnek wyniosły, czy tojad mocny.
Zobacz także: Beskid Żywiecki- najpiękniejsze szlaki
Wędrując zielonym szlakiem musimy brodzić w błocie. Jest on nie tylko efektem całodziennych opadów deszczu, ale jak się potem okazało topniejącego śniegu w okolicy szczytu Policy. Prof. Klemensiewicz, którego imieniem nazwano rezerwat zginął w katastrofie samolotu na stokach Policy, w 1969 r. Oprócz niego, zginęły wszystkie osoby, które były na pokładzie, łącznie 53 ludzi. W miejscu, w którym przypuszczalnie rozbił się samochód znajduje się krzyż, a na szczycie Policy również pomnik w kształcie skrzydła samolotu z nazwiskami wszystkich ofiar.
Zobacz także: Pilsko- opis szlaku
Odwiedzamy schronisko PTTK na Hali Krupowej
Po dojściu do schroniska na Hali Krupowej (1152 m n.p.m.), mgła wydaje się być coraz to bardziej gęsta, a dodatkowo zaczyna sypać śnieg. W tym miejscu warto wyjaśnić, że schronisko to wcale nie znajduje się na Hali Krupowej jakby można przypuszczać na podstawie nazwy, ale na Sidzińskich Pasionkach. Hala Krupowa znajduje się na stokach Okrąglicy, a od Sidzińskich Pasionek rozdziela ją Kucałowa Przełęcz.
W schronisku, którego historia sięga 1935 r. (obecny budynek został zbudowany w 1955 r., gdyż stary został spalony przez Hitlerowców w 1944 r.) brakuje miejsc do siedzenia. Jest mnóstwo osób, rodzin z dziećmi, trwa zlot PTTK Kraków. Cieszy fakt, że chociaż warunki atmosferyczne są bardzo trudne to na szlak wyszło bardzo dużo dzieci. My niestety nie mamy, gdzie przysiąść choć na chwilę i się zagrzać. Na zjedzenie kanapek i wypicie herbaty z termosu wybieramy zewnętrzny taras widokowy. Gdyby przejrzystość powietrza była dobra, moglibyśmy podziwiać piękną panoramę na Tatry, a tak spoglądamy na coraz bardziej intensywne opady śniegu.
Polica- na jej szczycie zima w pełnej krasie
Aby dłużej nie marznąć ruszamy dalej na szlak. Czerwonym szlakiem, będącym fragmentem Głównego Szlaku Beskidzkiego udajemy się na najwyższy punkt wycieczki- Policę (1365 m n.p.m.). Błoto na szlaku zamienia się w śnieg, a my najbardziej strome podejście tego dnia pokonujemy już w typowo zimowej aurze. Na szczycie oczywiście widoków nie mamy żadnych. Robimy sobie wspólne zdjęcie, które potwierdza fakt, że zamiast jesieni znaleźliśmy zimę w całej okazałości:D
Polica i kierunek na Hala Śmietanowa
Idąc dalej mijamy wspomniany wcześniej pomnik, upamiętniający ofiar katastrofy lotnczej z 1969 r. Teraz czeka nas strome zejście, które na śliskiej nawierzchni jest dość trudnym przedsięwzięciem. Co chwilę ślizgamy się na kamieniach, korzeniach, jak i błotnistym podłożu. Dochodzimy na cyl Hali Śmietanowej (1298 m n.p.m.). Mgła nadal nie odpuszcza. Zdjęcie potwierdzające zdobycie tego szczytu ląduje na naszej karcie pamięci i dalej schodzimy w dół, w kierunku Mosornego Gronia.
A na koniec… zza chmur wychodzi Słońce
W tym celu porzucamy czerwony szlak i wędrujemy za żółtymi znakami. Trzymając się nich docieramy do rozwidlenia tego szlaku z niebieskim, którym szliśmy do góry. Teraz już po ścieżce, którą dobrze znamy docieramy najpierw do Wodospadu na Mosornym Potoku, a następnie na parking, gdzie zostawiliśmy rano samochód. Nad naszymi głowami zaczynają się przebijać promienie słoneczne. Szkoda, że tak późno….
Całość wycieczki zamknęła się w 19 kilometrach i zajęła nam wraz z krótkim odpoczynkiem w schronisku 5 h i 30 minut. Szkoda, że zabrakło pięknych panoram, ale i tak miło było powędrować wraz ze znajomymi po beskidzkich szlakach.
Jeśli znalazłeś na naszym blogu poszukiwane przez Ciebie informacje, kolejną inspirację na wycieczkę, czy odpowiedź na nurtujące Ciebie pytanie, to będziemy niezwykle wdzięczni, gdy wrzucisz nam napiwek do naszej blogowej świnki skarbonki (kliknij w poniższy obrazek). Dziękujemy!!!
Ten zlot o którym piszecie to coroczne zakończenie sezonu turystycznego organizowane przez PTTK Kraków. Odbywa się już od kilkudziesięciu lat na Okrąglicy – na szczycie obok nadajnika zbudowano Kaplicę Matki Bożej Opiekunki Turystów. Zapraszam co roku w pierwsza niedzielę października.
Dziękujemy za dopełnienie naszego wpisu o tą informację;)
Jeśli tylko będziemy w okolicy na pewno skorzystamy z zaproszenia. Pozdrawiamy!
Byłam na Policy zimą zeszłego roku. Na szczęście obyło się bez spotkania z dzikami. Schronisko na Hali Krupowej jest bardzo klimatyczne, a widoki ze szczytu niesamowite 🙂 Pozdrawiam ciepło!