Mieszkając w Tatrzańskiej Łomnicy postanawiamy, by wyruszyć w kierunku Doliny Pięciu Stawów Spiskich. Trasa naszej wycieczki będzie wiodła przez Dolinę Małej Zimnej Wody, tuż obok przepięknych wodospadów, obok Rainerovej Chaty i schroniska Zamkowskiego. Wszystko po to, by dotrzeć do popularnej Terinki, czyli chaty Teryha. Swoją wędrówkę powrotną postanowimy wydłuży o Skalnate Pleso, które zwane jest popularnie Łomnickim Stawem. Jesteście ciekawi dalszej szczegółów? Zapraszamy do lektury!
Z Łomnicy do Wodospadów Zimnej Wody
Na początek szlaku niebieskiego, którym początkowo mamy zamiar wędrować z naszego kempingu, gdzie rozbiliśmy namiot równe 2 kilometry. Jak się potem okazało, przy dolnej stacji kolejki wiodącej na Łomnicę znajduje się potężny i darmowy (!) parking i po całodniowej wycieczce trochę żałowaliśmy, że nie podjechaliśmy tego kawałka (bądź co bądź to 4 kilometry w dwie strony) samochodem. Jednak, gdy ma się takie widoki z rana na Łomnicę jakich my doświadczyliśmy to nawet 2 kilometrowy spacer nie jest straszny:)
Początkowo idziemy wzdłuż stoków narciarskich, na których w zimie można spotkać tłumy narciarzy. Po dotarciu do zbiornika z wodą używaną do produkcji sztucznego śniegu pomału wkraczamy w leśny teren. Pośród drzew, które niestety niezbyt dobrze osłaniają przed coraz mocniej „operującymi” promieniami słonecznymi. wędrujemy w kierunku pierwszemu naszemu celowi- Wodospadom Zimnej Wody (Vodopady Studeneho Potoka). Trasa prowadzi leśnym duktem, na którym nie spotykamy ani jednego turysty (uwaga! jest piękny, słoneczny sierpniowy dzień!), a jedynymi odgłosami są te, które pochodzą od przedstawicieli tatrzańskiej przyrody.
Jedne z tych odgłosów pochodzą od wcześniej wspomnianych wodospadów. Są one niezbyt wysokie, bo wody najwyższego z nich opadają zaledwie z wysokości 13 metrów. Jednak ich ogromne ilości sprawiają, że szum wodospadów jest ogromny. Po dłuższej przerwie, jaką zafundowaliśmy sobie w tym miejscu ruszamy tym razem w kierunku Rainerovej Chaty.
W Dolinie Zimnej Wody- Rainerova Chata i Schronisko Zamkovskiego
Mamy w nogach już dwie godziny wędrowania, a największe atrakcje dzisiejszego dnia dopiero przed nami. Pierwszym z nich jest odwiedzenie Rainerovej Chaty, czyli pierwszego tatrzańskiego schroniska. Wzniesione w 1863 r. służyło za schronienie dla turystów przybywających odwiedzić Wodospady Zimnej Wody. Aktualnie budynek ten nie pełni już roli schroniska, a w jednej izbie znajduje się bufet, sklep z pamiątkami oraz małe muzeum nosiczy, którzy wnoszą towar do słowackich schronisk. Oj, mamy do nich duży szacunek! Rainerova Chata znajduje się na Staroleśnej Polanie. Można przy niej wybrać, czy będziemy wędrować dalej Doliną Staroleśną, czy jednak wkroczymy do Doliny Zimnej Wody. My wybieramy opcję numer dwa!
Zmieniamy kolor szlaku na zielony, a i dołącza do nas znakowana na czerwono Magistrala Tatrzańska, o której więcej słów napiszemy trochę niżej. 45 minut wędrówki wznoszącą się ku górze ścieżką i meldujemy się pod schroniskiem Zamkovskiego. Jest ono znacznie młodsze od Rainerovej Chaty, gdyż zostało wybudowane w czasie II wojny światowej. Jednak ono nadal pełni funkcję noclegową. My przy schronisku nie zatrzymujemy się za długo, gdyż mamy w planach wędrówkę ku Chacie Teryho położonej w Dolinie Pięciu Stawów Spiskich.
Doliną Zimnej Wody do Chaty Teryho
Od schroniska Zamkovskego podążamy nadal za zielonymi znakami. Wędrujemy początkowo leśnym duktem, a następnie wchodzimy w teren coraz bardziej odsłonięty. Niestety nad nami zbierają się chmury i z pięknej porannej pogody pozostały wspomnienia. Szlak delikatnie wznosi się ku górze, więc nie sprawia jakiś większych trudności technicznych. Dopiero w końcówce, ok. 30 minut przed schroniskiem Teryho robi się coraz bardziej stromo, co skutecznie podnosi nam nasze tętno. Wszystko wynagradzają nam jednak widoki w kierunku południowym. Teraz widać jak Dolina Zimnej Wody przyjmuje charakterystyczny kształt litery „U”, co jednoznacznie świadczy o tym, że w tym miejscu przed laty działał lodowiec. Próg doliny nachylony jest nawet pod kątem 45 stopni, co sprawia, że są to idealne warunki do tego, aby powstał tutaj wodospad. Kolejny na naszej drodze, który dumnie szumi w okolicy jest Złota Silkawa wyrzucająca wody pochodzące ze Stawów Spiskich.
Po niewiele ponad 4 godzinach od wyjścia z Tatrzańskiej Łomnicy docieramy na próg Doliny Zimnej Wody. To tutaj znajduje się najwyżej położone, funkcjonujące cały rok schronisko w Tatrach (wyżej położonej jest schronisko Waga w drodze na Rysy od słowackiej strony, ale ono jest czynne tylko w okresie letnim). Budynek został wzniesiony w 1899 roku, a jeśli dodamy do tego, że leży na wysokości 2015 m n.p.m., a do jego budowy niezbędne okazywało się noszenie wszelkich materiałów budowlanych przez nosiczy to wszystkie te fakty wzbudzają ogromny szacunek do miejsca, w którym się znajdujemy.
Dolina Pięciu Stawów Spiskich
Chata Teryho znajduje się nad Doliną Pięciu Stawów Spiskich, których tak naprawdę jest… siedem. Dwa mniejsze, których nie widać na pierwszy rzut oka, leżą w jej górnych rejonach. Są to: Lodowy Stawek oraz najwyżej położony staw w całych Tatrach, Barani Stawek (2207 m n.p.m.), który niestety coraz częściej okresowo zanika. Dolinę Pięciu Stawów Spiskich otaczają takie tatrzańskie kolosy jak Lodowy Szczyt, Baranie Rogi, Durny Szczyt, czy Łomnica. Dla nas ich wierzchołki przykryły się cienką warstwą chmur. Można stąd ruszyć w dalszą drogę na Czerwoną Ławkę, Lodową Przełęcz albo powrócić z powrotem Doliną Zimnej Wody. My decydujemy się na ostatnią opcję, a to dlatego że w planach mamy jeszcze podejście nad Skalnate Pleso pod Łomnicą.
Magistralą Tatrzańską nad Skalnate Pleso
Aż do schroniska Zamkovskego, wracamy po własnych śladach Doliną Zimnej Wody. Dopiero tuż za nim zmieniamy kolor szlaku zielony na czerwony, który wyprowadzi nas pod Skalnate Pleso. Jak już wcześniej wspomnieliśmy ten szlak zwany jest Magistralą Tatrzańską. Liczy sobie ona aż 72 kilometry długości, a po raz pierwszy została wyznaczona w 1930 roku. Cel jakim jest jej przejście stawia sobie wielu turystów. My chcemy przejść zaledwie niewielki jej 3- kilometrowy fragment. Ścieżka jest łatwa, wznosi się stopniowo nieznacznie ku górze, a do tego oferuje przepiękne widoki w kierunku Popradu. 45 minut od Chaty Zamkovskego i meldujemy się pod kolejnym schroniskiem- Skalnatą Chatą. Wizytę w niej sobie jednak odpuszczamy, gdyż chcemy czym prędzej dotrzeć do Skalnatego Plesa (Łomnickiego Stawu). Niestety, gdy go zobaczyliśmy nie wzbudził on naszego zachwytu. W dużej większości jest wyschnięty, a to wszystko przez intensywną działalność człowieka w okolicy Łomnicy. Tuż obok stawu znajduje się środkowa stacja kolejki linowej na Łomnicę, z której korzysta rocznie tysiące osób. Szkoda, że przyroda przegrywa z coraz większym napływem turystów.
Leżakowanie pod Łomnicą i powrót do Tatrzańskiej Łomnicy
Będąc przy Skalnatym Plesie (1751 m n.p.m.) korzystamy z rozstawionych tutaj leżaków i odpoczywamy po wyczerpującej wycieczce u stóp wyłaniającej się zza chmur Łomnicy. Chwila radości nie trwa jednak zbyt długo i decydujemy się na powrót. Schodzimy najpierw do Skalnatej Chaty, przy której zmieniamy kolor szlaku na żółty. Wiedzie on wzdłuż kolejki po stoku narciarskim. Przez to trasa ta jest niezwykle stroma, a przez to schodzenie nią nie należy do najprzyjemniejszych. Na szczęście zejście to nie trwa zbyt długo (ok. 40 minut) i po całym dniu wędrowania po Tatrach Wysokich jesteśmy znów w Tatrzańskiej Łomnicy. Mimo, że nie zdobyliśmy żadnego spektakularnego szczytu to i tak jesteśmy niezwykle zadowoleni z odbytej wycieczki. Liczba atrakcji, które nam zaoferowała z pewnością sprawi, że trasę tą będziemy polecać kolejnym turystom!
Jeśli znalazłeś na naszym blogu poszukiwane przez Ciebie informacje, kolejną inspirację na wycieczkę, czy odpowiedź na nurtujące Ciebie pytanie, to będziemy niezwykle wdzięczni, gdy wrzucisz nam napiwek do naszej blogowej świnki skarbonki (kliknij w poniższy obrazek). Dziękujemy!!!