Site icon www.manawpodrozy.pl

Bile Kameny, wieża widokowa Hemberk (Kremenac) -opis szlaku [Góry Rychlebskie]

Góry Rychlebskie po raz kolejny zaskoczyły nas na duży plus. To jedno z większych pasm górskich Sudetów, jednak jest dla wielu turystów nieznane. Skrywa w sobie bardzo dużo ciekawych miejsc, na których odkrycie trzeba przeznaczyć sporo czasu. Postanawiamy po raz kolejny wyruszyć na szlaki Rychlebskich Hor, aby móc się zachwycać pięknem, jakie nam oferują. 

Start: Supikovice
Cel: Bile Kameny, wieża widokowa Hemberk
Odległość: 10 km

Widok z wieży widokowej Hemberk na Masyw Przedniej i Tylnej Kopy oraz na Biskupią Kopę

Zaczynamy w Supikovicach

Swoją wycieczkę rozpoczynamy w Supikovicach- miejscowości położonej zaledwie 5 km od granicy z Polską. Parkujemy samochód na niewielkim parkingu przy Starej Vapence (polecamy zaparkować samochód na parkingu przy Jaskinach na Spicaku- znajduje się tam zdecydowanie więcej miejsca) i stamtąd ruszamy na szlak. Naszym głównym celem jest wieża widokowa Hremberk, zlokalizowana na zboczach góry Kremenac (735 m n.p.m.). Po drodze chcemy również zdobyć Bile Kameny (675 m n.p.m.). 

Stara Vapenka, czyli stary piec wapienny

Pierwszy nasz przystanek przypada dość szybko, bo tuż obok pozostawionego samochodu znajduje się Stara Vapenka, co z polskiego można przetłumaczyć jako Stary Piec Wapienny. W okolicach Gór Rychlebskich takich miejsc jest kilka, a Czesi starają się, aby o nich nie zapomniano. Bardzo ładnie zagospodarowany teren wokół pieca wapiennego sprawia, że człowiek chce zostać tutaj dłużej i dowiedzieć się czegoś więcej o tym miejscu. Znajduje się tutaj tablica informacyjna, niestety tylko w języku czeskim. Dowiadujemy się z niej, że piec został wzniesiony w 1856 r., w dawnym kamieniołomie marmuru (obecnie w Górach Rychlebskich znajduje się tylko jeden kamieniołom marmuru, w pobliżu Lipova Lazne). W okolicy pieca znajdują się ławeczki i liczne drewniane rzeźby. 

Przy starych piecach wapiennych

Przez pastwiska do jaskini

Ze Starej Vapenki, zielonym szlakiem wędrujemy w kierunku Jaskini na Spicaku. Najpierw idziemy przez ostatnie zabudowania Supikovic, by następnie wejść na ścieżkę wiodącą przez pastwiska. W pewnym momencie musimy przejść tuż obok elektrycznego pastucha. Nauczeni doświadczeniem, że tego typu urządzenia u naszych sąsiadów działają, każdy krok stawiamy z dużą dozą ostrożności, by przypadkiem nie dotknąć drutu. Po pokonaniu tej przeszkody wkraczamy do niewielkiego lasu. Idziemy skrajem rezerwatu Na Spicaku, pod którym umiejscowiona jest jaskinia. Wychodząc z lasu meldujemy się właśnie przy budynku, który stanowi wejście do Jaskini na Spicaku. 

Przejście przez pastwisko

Jaskinia na Spicaku- najstarsza jaskinia w Europie Środkowej

Jest to najstarsza jaskinia w Europie Środkowej. Pierwsze wzmianki o niej pochodzą z 1430 r. Od 1955 r. jest udostępniona do regularnego ruchu turystycznego. Niestety jest otwarta jedynie od kwietnia do października, a że jest 1 listopad to możemy co najwyżej “pocałować klamkę”. Pozostaje nam odwiedzić tą atrakcję w kolejnym roku. Przed jaskinią zmieniamy również kolor szlaku na niebieski, który najpierw wyprowadzi nas do rozwidlenia pod Bilymi Kamenami, a dopiero potem na właściwy szczyt. 

Wejście do Jaskini na Spicaku

Z widokiem na Jeseniki

Ścieżka, którą teraz wędrujemy nadal przebiega wśród pastwisk. Dzięki temu, że teren jest niezalesiony możemy podziwiać wspaniałą panoramę. Na wschodzie wyłania się Zlaty Chlum, a przed nami wyrastają szczyty Wysokiego Jesionika (Cervena Hora, Keprnik Serak). Bliżej możemy oglądać Lazne Jesenik, a z prawej nasze dzisiejsze cele- Bile Kameny oraz Kremenac. 

Wśród pastwisk z widokiem na Jeseniki

Bile Kameny- szczyt okraszony skałami

Ścieżka powoli wznosi się ku górze, ale dopiero, gdy przekraczamy granicę lasu robi się bardziej stromo. Po godzinie marszu dochodzimy na rozwidlenie pod Bilymi Kamenami. Jest tutaj rozwidlenie szlaków. My nadal podążamy za niebieską farbą, by dotrzeć na szczyt. Teraz robi się bardzo stromo. Stawiamy krok za krokiem i po kilku minutach już jesteśmy w skalnym świecie. Ze wszystkich stron otaczają nas kamienie. Na te położone na zachodnich zboczach wdrapujemy się, by pooglądać panoramę na pozostałe szczyty Gór Rychlebskich. 

Bile Kameny
Bile Kameny
Bile Kameny

Zdobycie Kremenacu odkładamy na kiedyś indziej

Długo tu nie zabawiamy, bo goni nas czas, więc ruszamy w drogę powrotną na rozwidlenie pod Bilymi Kamenami. Na zejściu naszym oczom ukazuje się Kremenac, nasz cel, który chcemy zdobyć. Tuż po utracie prawie 100 m, wchodzimy znów na ścieżkę znakowaną na zielony kolor, która od razu robi się stromy, dzięki czemu szybko odzyskujemy utracone metry. Jesteśmy na przełęczy Lisci Sec (662 m n.p.m.), z której można ruszyć żółtym szlakiem po zachodnim zboczu Kremenacu, zielonym po wschodnim zboczu tej góry lub bezszlakowo na jego szczyt. Niestety, w obrębie szczytu trwa intensywna wycinka drzew. Przez to stanięcie na najwyższym wierzchołku jest prawie niemożliwe- chyba, że ktoś lubi kontakt bliskiego stopnia z błotnym podłożem:D 

Sterty ściętego drzewa, a w tle Zlaty Chlum

Sterty ściętego drzewa

Z tego względu ruszamy zielonym szlakiem, na którym ma stać wieża widokowa. Mijamy sterty świeżo ściętego drzewa. Dookoła nas pracuje ciężki sprzęt, a tony drzew są zwożone przez ciężarówki- ekologiczny armagedon:( Wycinka daje nam szansę podziwiania widoków- na Góry Opawskie oraz Jeseniki. Tak zachwyceni widokami maszerujemy już dłuższy czas, a wieży jak nie było tak nie ma. Dopiero, Natalia znienacka woła do mnie: “patrz”. Moja głowa skręca w lewo, a  tam wśród drzew stoi ona- wyczekiwana wieża widokowa. 

Sterty ściętego drzewa

Wyjątkowa wieża widokowa

Już od samego początku zaskakuje ona nas swoją wyjątkowością. Na platformę widokową nie prowadzą schody, a żeby do niej dotrzeć trzeba wdrapać się na skarpę i z niej po kładce dostać się na wieżę. Tak też czynimy. Pierwszy raz spotykamy się z takim rozwiązaniem. A na wieży można sobie usiąść na fotelu wystruganym w pniu drzewa i rozkoszować się widokiem na Góry Opawskie z Masywem Przedniej, Średniej i Tylnej Kopy, Biskupią Kopą, Solną Horą, czy Pricnym Vrchem. Na północy, gdyby nie chmury spowijające niziny można by było oglądać zabudowania województwa opolskiego. Spędzamy tutaj dość sporo czasu. Słoneczko grzeje, wiatr nie wieje, jest miło i przyjemnie, czego chcieć więcej?:) 

Wieża widokowa Hemberk
Wieża widokowa Hemberk
Wieża widokowa Hemberk

Zielonym szlakiem do Supikovic

Nasza droga powrotna do Supikovic nadal wiedzie zielonym szlakiem. Dookoła nas nie ma ani jednego drzewa. Klęska ekologiczna dotarła również w ten rejon Sudetów. Odsłania się nam za to panorama na Przedgórze Paczkowskie z Borówkową, Jawornikiem Wielkim i Górami Sowimi w tle. Po tym jak dociera do nas żółty szlak, który zostawiliśmy na Lisci Sec, dopiero wkraczamy pośród drzewa. Pomiędzy nimi przebija się Słońce, co w połączeniu z lekką mgłą sprawia, że jesteśmy świadkami pięknego spektaklu. Po 10 kilometrach w nogach wkraczamy w zabudowania Supikovic. Spoglądamy w stronę Polski- tam chmury nisko “siedzą” nad miejscowościami. Aż się nie chce wierzyć, że świecące słoneczko nad nami, za kilkanaście minut zamienimy w smogowe powietrze. 

W tle Borówkowa w Górach Złotych

Jeśli znalazłeś na naszym blogu poszukiwane przez Ciebie informacje, kolejną inspirację na wycieczkę, czy odpowiedź na nurtujące Ciebie pytanie, to będziemy niezwykle wdzięczni, gdy wrzucisz nam napiwek do naszej blogowej świnki skarbonki (kliknij w poniższy obrazek). Dziękujemy!!!

Exit mobile version